Artykuły

Osłabienie złotego ma też pozytywne strony

Image   "Utrzymanie się kursu złotego na obecnym poziomie w dłuższym okresie istotnie zwiększa atrakcyjność inwestycji zagranicznych w Polsce. Dlatego też działania restrukturyzacyjne podejmowane obecnie w firmach Europy Zachodniej mogą prowadzić do ponownego zainteresowania lokowaniem kapitału w Polsce", uważa główny ekonomista BGŻ. Dane o deficycie pokazują rosnący wpływ globalnego spowolnienia na Polskę

Warszawa, 12.02.2009 (ISB) – Deficyt na rachunku obrotów bieżących (C/A) w grudniu na poziomie 1,967 mld euro był nieco niższy od średniej oczekiwań analityków, co wyraźnie wskazuje na słabnąca kondycję naszych partnerów zagranicznych. Analitycy zgodnie podkreślają, że przyszłość nie rysuje się w różowych barwach, choć powodów do paniki jeszcze nie ma.

"Polska gospodarka coraz boleśniej odczuwa skutki recesji w strefie euro. Spadek eksportu w grudniu potwierdza dobitnie, że załamanie popytu zewnętrznego negatywnie odbija się na sytuacji polskich eksporterów, pomimo poprawy ich konkurencyjności za sprawą osłabienia złotego. W parze ze spadkiem eksportu idzie spadek importu, co wiąże się z dużym udziałem wsadu importowego w polskim eksporcie oraz spadkiem aktywności inwestycyjnej w kraju" – powiedział ekonomista Banku BPH Adam Antoniak.

Jego zdaniem, należy oczekiwać, że w pierwszych miesiącach 2009 r. spadki eksportu będą głębsze od spadków po stronie importu. W dalszej części roku wraz z coraz mniej dynamicznym wzrostem popytu krajowego i spadkiem inwestycji spodziewamy się odwrócenia tych relacji i poprawy salda handlowego.

"W 2009 r. spodziewamy się nadal dwucyfrowych spadków eksportu i importu, zawężenia deficytu handlowego. Prognozujemy zawężenie deficytu C/A w całym 2009 r. do poniżej 5,0% PKB" – oszacował Antoniak.

Z ekonomistą zgadzają się eksperci innych banków, podkreślając, że dane nie odbiegają od oczekiwań, więc ich wpływ na sytuację rynkową nie powinien być znaczący. Niemniej dane wyraźnie pokazują, że Polska gospodarka w coraz większym stopniu odczuwa skutki spowolnienia gospodarczego za granicą, w szczególności w strefie euro, która jest naszym głównym partnerem handlowym.

"Spadek importu jest częściowo związany z ograniczeniem eksportu (import zaopatrzeniowy) a częściowo ze spadającym popytem wewnętrznym na produkowane zagranicą towary. Dotkliwość rocznych spadków wolumenu handlu pogłębia fakt, że w grudniu mieliśmy do czynienia z pozytywnym efektem liczby dni roboczych. Deficyt na rachunku bieżącym stanowił w 2008 r. 5,3% PKB i był zbliżony do uznawanej za bezpieczna granicy 5,0 %. " – oszacował ekonomista Banku Millennium, Grzegorz Maliszewski.

Analityk spodziewa się, że w całym 2009 r. kontynuacji zmniejszania wolumenu wymiany handlowej Polski z zagranicą. Oczekuje też, że do spadającej produkcji eksportowej i inwestycji dołączy popyt wewnętrzny w rezultacie import zacznie spadać mocniej niż eksport doprowadzając do poprawy salda rachunku bieżącego, której spodziewał się już w tym miesiącu.

"Grudniowe dane dotyczące handlu zagranicznego w pełni odzwierciedlały informacje płynące z gospodarki realnej (produkcja przemysłowa, sprzedaż detaliczna). Popyt zagraniczny wciąż pozostaje bardzo słaby, gdy popyt wewnętrzny też stopniowo słabnie. W konsekwencji w nadchodzących miesiącach oczekujemy utrzymania spadku zarówno eksportu, jak i importu r/r." – dodała ekonomistka banku Pekao SA, Agnieszka Decewicz.

Analityczka oblicza, że na koniec 2008 r. deficyt na rachunku obrotów bieżących wyniósł 19,45 mld EUR i stanowił 5,4% PKB. W ubiegłym roku bezpośrednie inwestycje zagraniczne wyniosły 11,15 mld EUR i w 57% finansowały deficyt wobec 114% w 2007 r.

"Problem finansowania deficytu obrotów bieżących będzie w centrum uwagi inwestorów i stanowić będzie czynnik ryzyka dla złotego. Szacujemy, że w tym roku napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych wyniesie około 7 mld euro, gdy deficyt na rachunku obrotów bieżących ukształtuje się na poziomie około 15,6 mld euro" – kontynuuje Decewicz.

Jeszcze bardziej rozbudowaną analizę i nieco inne spojrzenie na czwartkowe dane przedstawili eksperci Banku BGŻ, których zaskoczyła duża skala spadku eksportu. Podkreślają też, że na uwagę zasługuje dalszy spadek salda transferów bieżących spowodowany m. in. tym, że w grudniu po raz kolejny płatności przez Polskę składek na rzecz Unii Europejskiej przewyższyły przychody. Zauważają również wpływ zawirowań kursu złotego na wynik C/A.

"Widoczne w danych o bilansie płatniczym pogarszające się wyniki wymiany międzynarodowej Polski stanowią częściowe uzasadnienie dla osłabienia kursu złotego. Trudno też oczekiwać ich poprawy w najbliższych miesiącach, jednak w średnim okresie deprecjacja kursu, a w jego konsekwencji poprawa cenowej konkurencyjności polskich produktów powinna przeważyć spadek popytu wynikający z efektu dochodowego. Przyczyni się to poprawy wyników w handlu zagranicznym" – ocenia główny ekonomista banku, Dariusz Winek.

Dlatego też w całym 2009 roku należy – jego zdaniem – oczekiwać dodatniej kontrybucji eksportu netto do wzrostu PKB. Ponadto utrzymanie się kursu walutowego na obecnym poziomie w dłuższym okresie, istotnie zwiększa atrakcyjność inwestycji zagranicznych w Polsce. Dlatego też działania restrukturyzacyjne podejmowane obecnie w firmach Europy Zachodniej mogą prowadzić do ponownego zainteresowania lokowaniem kapitału w Polsce. (ISB)

Lesław Kretowicz

źródło: www.bankier.pl

Komentarz internauty:

Same pesymistyczne dane i zdziebelko nadzieji. To nareszcie w miare obiektywny artykul. Polska gospodarka jest slabiutka i skutki kryzysu beda bardziej jej doskwierac , a niski kurs zlotego jest jedynym w tej sytuacji bodzcem do poprawy konkurencji polskich produktow. POmylency chca koniecznie pozbawic Polske tego jedynego , ostatniego instrumentu walki o Polski rynek i dobrobyt Obywateli.
Polacy maja ostatnia szanse walczyc o swoja ograniczona niezaleznosc i mozliwosc decydowania o posunieciach finansowych wypowiadajac sie w referendum PRZECIWKO EURO

Opty

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *