Artykuły

Bliżej nam do Margaret Thatcher niż etatystów


Z Romanem Giertychem, liderem LPR, rozmawia Jerzy Krajewski

Redakcje miesięcznika “Finansista” i Radia PiN prowadzą kampanię na rzecz wprowadzenia do art. 217 Konstytucji RP zapisu, że zamiany w przepisach dotyczących podatków i innych danin publicznych wchodzą w życie minimum w rok po ich opublikowaniu w Dzienniku Ustaw. Czy LPR poparłaby w Sejmie takie rozwiązanie?

Potrzebna jest stabilizacja nie tylko przepisów podatkowych, ale prawa w ogóle. Ustawy są w Polsce zbyt często nowelizowane. Czasami uzasadnieniem nowelizacji jest argument, że przepisy dotyczące danej dziedziny dawno nie były zmieniane. To jest jakiś absurd. LPR poprze roczne vacatio legis na zmiany dotyczące danin publicznych, ale nie w tej kadencji Sejmu. Ten parlament nie ma już bowiem mandatu do zmiany konstytucji.

Za jakim podatkami opowiada się LPR?

W naszym programie gospodarczym sprzeciwiamy się wprowadzeniu podatku katastralnego. Jesteśmy za obniżenie podatku VAT na materiały budowlane. Chcielibyśmy również obniżyć podatki osobiste (PIT) oraz dla firm (CIT).

Jak chcecie obniżyć podatki przy tak dużym deficycie budżetowym?

Najpierw trzeba zmniejszyć wydatki, głównie na administrację państwową, która jest za bardzo rozbudowana. Trzeba ograniczyć liczbę ministerstw do 8-9 oraz zmniejszyć liczbę ich pracowników. Podobnie trzeba uczynić w administracji samorządowej, która również jest rozbuchana.

Program gospodarczy LPR odbierałem jako lewicowy, etatystyczny, a Pan wypowiada się jak liberał z Unii Polityki Realnej.

LPR szuka rozwiązań najlepszych dla państwa polskiego. Ograniczenie administracji leży w jego interesie. Jest nam bliżej do Margaret Thatcher niż do etatystów

Opowiadacie się jednak z utrzymanie w rękach państwa wielu strategicznych dziedzin.

Tak, bo uważamy, że jest to korzystne dla nas. Jesteśmy przeciwni prywatyzacji sektorów strategicznych dla państwa jak: energetyka systemowa i sieci energetyczne wysokiego i średniego napięcia, główne sieci przesyłowe gazu, magistrale telekomunikacyjne, podstawowe kopalnie, lasy, strategiczne z mocy ustawy dla funkcjonowania państwa zakłady, transport lądowy (autostrady, koleje) i morski, główne porty, podstawowe źródła wody pitnej, zasoby kopalne, złoża surowców energetycznych, kopalin i zasobów odnawialnych. Uważamy też, że w obliczu globalizacji i koncentracji firm zagranicznych należy koncentrować polskie przedsiębiorstwa i polski kapitał bankowy. Bank Gospodarki Żywnościowej, Bank Gospodarki Krajowej oraz Bank Ochrony Środowiska powinny stanowić jedną, silną strukturę kapitałową, polską, która powinna aktywnie uczestniczyć w procesach rozwoju gospodarczego Polski i inwestycjach.

Jak chcecie pobudzić rozwój?

W zasadzie wystarczyłoby nie przeszkadzać przedsiębiorcom. Trzeba zwiększyć zakres wolności gospodarczych. Za dużo jest w Polsce koncesji i licencji. Warto byłoby jednak wesprzeć inwestycje w infrastrukturę, na przykład za pomocą pożyczki w formie 20-letnich obligacji autostradowych. To rozkręciłoby gospodarkę. Dało jej impuls. Trzeba też uruchomić kredyty preferencyjne dla rolnictwa.

Czy macie ekspertów, którzy zajmują się gospodarką? Kto miałby kierować ministerstwami, gdybyście wygrali wybory?

Mamy ekspertów, ale nie chcę ujawniać ich nazwisk, by im nie szkodzić w ka­rierach.

W referendum w sprawie wstąpienia Polski do UE większość Polaków nie poparła Waszego stanowiska przeciwnego akcesji. Rodacy chcą być częścią tej wspólnoty. Czy LPR pogodziła się z członkostwem Polski w UE?

W demokracji trudno sprzeciwiać się większości. Jesteśmy jednak przeciwni dalszej integracji. Chcemy, by odbyło się w Polsce referendum w sprawie konstytucji unijnej i by w tym referendum Polacy opowiedzieli się przeciw tej konstytucji.

Kiedy w Polsce powinno być wprowadzone euro zamiast złotego?

Własna waluta i polityka pieniężna są podstawowymi atrybutami suwerenności. Jesteśmy więc przeciwni wprowadzeniu euro w Polsce. Chcemy utrzymania złotego. Być może w tej sprawie trzeba będzie również przeprowadzić referendum.

Jaki jest Wasz stosunek do ustawy o lichwie?

Byliśmy w Sejmie inicjatorami ograniczenia lichwy w polskiej gospodarce. Na wysokim oprocentowaniu pożyczek gotówkowych tracą głównie biedni ludzie, którzy nie mają kont bankowych, bo ich na to nie stać.

Ostatnio w różnych miastach toczy się bitwa o handel w niedziele. Czy LPR myśli o systemowym rozwiązaniu tego problemu?

Opowiadamy się za ustawowym zakazem handlu w niedzielę we wszystkich sklepach, z wyjątkiem aptek i stacji benzynowych. Podobnie jest w wielu krajach Europy Zachodniej. Chroni to interesy pracownicze oraz pozwala rodzinom święcić dzień święty.

Część pracowników sklepów straci przez ten zakaz pracę.

Sklepy muszą kiedyś sprzedać swe towary. Będą zatrudniały więcej osób w inne niż niedziela dni.

Co może wyjawić komisja ds. Orlenu?

Ma wyjaśnić podstawowe źródło korupcji w Polsce, pokazać niezdrowe relacje między światem polityki i gospodarki. To jest główne zadanie tej komisji. Mam nadzieję, że nasze działanie pozwoli na zafunkcjonowanie zasady równości w świecie biznesu, gdzie nie będą się liczyły układy, ale rzeczywiste zaangażowanie i praca przedsiębiorców.

Nasz rozmówca
Urodził się 27 lutego 1972 r. w Śremie. W 1994 r. ukończył Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu na Wydziale Prawa, a w 1995 r. na Wydziale Historii. W latach 1989-1992 był założycielem i prezesem odrodzonej Młodzieży Wszechpolskiej, a w latach 1994-2001 – wiceprezesem Stronnictwa Narodowego. Od 2002 r. jest liderem Ligi Polskich Rodzin, a obecnie posłem na Sejm RP III kadencji z ramienia Ligi Polskich Rodzin. Jest autorem książek „Pod walcem historii", „Kontrrewolucja młodych", „Lot Orła" oraz „Możemy wygrać Polskę". Jest członkiem Klubu Parlamentarnego Liga Polskich Rodzin, przewodniczącym Komisji Łączności z Polakami za Granicą i wiceprzewodniczącym Komisji Śledczej ds. Orlenu.

Miesięcznik "Finansista" nr 9-10/2004

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *