Nikt nie bronił interesów małych i średnich firm
Przed Trybunałem Konstytucyjnym 8 lipca 2008 r. nikt nie bronił interesów małych i średnich firm. Przeciw nim opowiedział się przedstawiciel Marszałka Sejmu i Prokuratora Generalnego. Wszycy poparli interesy wielkich sieci handlowych. A gra toczy się o los setek tysięcy małych i średnich firm handlowych i produkcyjnych i miliony miejsc pracy.
Trybunał Konstytucyjny, Marszałek Sejmu, Prokurator Generalny i Rzecznik Praw Obywatelski uznali, że obrona interesów tysięcy polskich małych i średnich firm handlowych oraz tysięcy małych i średnich firm produkcyjnych nie jest "ważnym interesem publiczny", że obrona setek tysięcy miejsc pracy też nie jest "ważnym interesem publiczny".
Zasady zrównoważonego rozwoju to dla tych polskich władz nic nie znaczące hasło.
A jedno miejsce pracy w hipermarkecie oznacza utratę kilku miejsc pracy w małych i średnich firm handlowych oraz małych i średnich firm produkcyjnych.
Tak dzieje się na całym świecie.
Niektóre kraje potrafiły wprowadzić ustawowe ograniczenia rozwóju sieci hipermarektów.
W naszym kraju, najważniejsza władz – Trybunał Konstytucyjny – uznała, że setki tysięcy polskich małych i średnich firm zatrudniajacych miliony polskich obywateli nie potrzebują wsparcia w postaci lekkiego, administracyjnego wyhamowania ekspansji sieci supermarketów.
Jak mamy szanować nasze władze, skoro w przypadku konfliktu interesów prawie zawsze stają po stronie wielkich zagranicznych firm i banków?
Przeciw ustawie o WOH opowiedziały się również organizacje pracodawców, m.in. Krajowa Izba Gospodarcza i Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan. Bo one też bronią tylko interesów wielkich firm.
Jerzy Krajewski
Więcej na ten temat
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie hipermarketów
Prezydent Portugalii otworzy tysięczną Biedronkę
Przykład PR wielkich sieci handlowych
Z Jakubem Szulcem, posłem Platformy Obywatelskiej, rozmawia Jerzy Krajewski
Jest Pan za szybkim anulowaniem ustawy o wielkopowierzchniowych obiektach handlowych (WOH). Czy wie Pan, jakie są skutki dynamicznej ekspansji sieci hipermarketów dla małych i średnich firm handlowych i produkcyjnych, małych miast i stanu bezrobocia?
Czy wie pan, jakie będą skutki ekspansji sieci handlowych za pomocą małych marketów w małych miastach?
Małe markety nie dają im takiej przewagi konkurencyjnej jak centra handlowe. Czy to prawda, że PSL nic chce anulowania tej ustawy?
Rzeczywiście, nasz koalicjant ma wątpliwości w tej sprawie.
Rozumiem interesy PSL. Rozwój sieci hipermarketów bije w małe i średnie firmy handlowe i produkcyjne, m.in. z branży rolno-spożywczej. Wiele z nich funkcjonuje na terenach wiejskich i w małych miastach. Działają i pracują tam wyborcy PSL i klienci banków spółdzielczych. Dla sieci hipermarketów liczą się głównie wielcy dostawcy, dla małych brakuje miejsca ma półkach. Tak dzieje się na całym świecie. Gdy w amerykańskim miasteczku Wal-Mart otwiera hipermarket, lokalny biznes odczuwa to jak wybuch bomby atomowej. Rozwój sieci hipermarketów sprawia, że upadają nie tylko regionalne firmy handlowe, w kłopoty wpadają też mali i średni producenci, bo kurczą się im kanały dystrybucji. To jest gra w monopol, gdzie na końcu rządzą sieci hipermarketów i wielcy producenci.
Ludzie chcą jednak kupować w hipermarketach. Nie wierzę, że władze wojewódzkie, które mają decydować o lokalizacji marketów, będą opierać się życzeniom mieszkańców.
Mieszkam na początku Marek koło Warszawy, kilka kilometrów od dwóch wielkich skupisk hipermarketów. Często robię w nich zakupy i jestem z nich zadowolony. Nie oznacza to jednak, że nie powinienem dostrzegać zagrożeń dla naszej gospodarki związanych z ekspansją hipermarketów. Ustawa o WOH tę ekspansję może tylko lekko wyhamować, ale jej nie zatrzyma. Da jednak trochę wytchnienia małym i średnim firmom. Dziękuję za rozmowę
Uwaga: Rozmowa została autoryzowana w połowie czerwca 2008 r. Kilka tygodni później Trybunał Konstytucyjny orzekł, że ustawa o WOH jest niezgodna z konstytucją. Dyskusja na temat roli sieci hipermarketów w gospodarce trwa jednak nadal.
Cała rozmowa z Jakubem Szulcem