Komunistyczne Chiny ratują kapitalistyczne USA
"Podczas gdy Chiny nagromadziły miliardy rezerw walutowych, Ameryka sama siebie postawiła w stan bankructwa; już niedługo Chińczycy będą zachęcani do kupna znajdujących się w tarapatach korporacji uchodzących za narodowe ikony", napisał Richard Wachman.
Nowa superpotęga na Wschodzie ratuje kapitalistyczną Amerykę
Perturbacje na najważniejszych światowych giełdach z minionego tygodnia, zwłaszcza na Wall Street, oznaczają trwałe zmiany natury geopolitycznej i finansowej – ocenił komentator biznesowego dodatku tygodnika "The Observer", Richard Wachman.
Za symboliczne wydarzenie uznaje on to, że chińska rządowa agencja China Investment Corporation bliska jest przejęcia 49 proc. amerykańskiego banku Morgan Stanley, obok samodzielnego banku inwestycyjnego Goldman Sachs, jedynego już na Wall Street:
"Komunistyczne Chiny, nowa superpotęga na Wschodzie ratuje kapitalistyczną Amerykę, która całymi latami będzie płacić rachunki za zuchwałą politykę kredytową swoich banków, ekscesy konsumpcji i luźnej regulacji sektora finansowego (…)" – napisał.
"Podczas gdy Chiny nagromadziły miliardy rezerw walutowych, Ameryka sama siebie postawiła w stan bankructwa; już niedługo Chińczycy będą zachęcani do kupna znajdujących się w tarapatach korporacji uchodzących za narodowe ikony – General Motors i Ford wyglądają na szczególnie podatne na takie przejęcia" – dodaje.
"Kryzys unaocznił fakt, że potęga USA słabnie, a wolnorynkowy fundamentalizm stał się ideologią, która zaczyna wyglądać na tak samo przestarzałą, jak leninowska doktryna demokratycznego centralizmu" – podkreśla.
Według niego nawet przy założeniu, że opracowany przez departament skarbu plan oddłużenia banków przyniesie pożądane wyniki, skutki kryzysu z ostatniego tygodnia będą długotrwałe.
Wachman zalicza do nich m. in. wyższe koszty kredytu dla firm i osób prywatnych, zacieśnienie regulacji sektora bankowego, mniejszą rentowność banków, możliwą nową presję na dolara z powodu pogorszenia stanu finansów publicznych USA oraz głęboką dekoniunkturę na rynku mieszkaniowym.
źródło: PAP za www.gazeta.pl
Poniżej wybrane opinie internautów z forum www.gazeta.pl:
Myto dla plutokratow…..miliardów USD na rato..
Autor: wpiwnicznejizbie 21.09.08,
Amerykańscy oligarchowie wyprowadzili juz pieniadze dawno temu, teraz zostawili
kukielkom drukowanie pieniedzy i tlumienie niezadowolenia spolecznego.
Hiperinflacja jest zapowiadana za cztery miesiace.W 1929 bylo lepiej o
tyle ,ze ludzie mieszkali na wsi i mogli miec wlasne kury i cebule-
teraz kazdy potrzebuje pieniadze ,by przezyc.Budujmy Dunski socjalizm
u siebie,bo Neoliberalizm to oszustwo.
Re: Myto dla plutokratow…..miliardów USD na rat
Autor: nikodem_73 21.09.08,
Wszystko się zgadza. Z paroma "ale". Te dodatkowe 700 mld to pieniądz, którego
jeszcze nie ma. Te 10 bln $ długu to pieniądze już wydane, których rząd jeszcze
nie ma. A inflacja mierzona metodami sprzed 1983 roku wynosi już obecnie 12%.
Prawa ekonomii nie są zawieszone w USA tylko dlatego, że pan Bernanke się z nimi
nie zgadza.
ameryka zyje na koszt swiata
Autor: Gość: mondra_glowa IP: *.centrum.gliwice.pl 21.09.08,
mowy nie ma. A to dlatego, że Ameryka żyje na koszt całego świata i wszystkich
trzyma w dolarowym szachu. Długi Ameryki liczone są w bilionach dolarów, i im
dolar tańszy, tym dług mniejszy. A chyba wiemy wszyscy, że nikt nie lubi tracić
na pożyczaniu, dlatego wszystkim gospodarkom, którym USA wisi kasę i które mają
wielkie rezerwy dolarowe będzie zależeć na utrzymaniu wartości dolara na znośnym
poziomie. Innymi słowy, gdy dolar zacznie spadać, świat zacznie go po niższych
cenach skupować. Podaż dolara będzie maleć, a jego wartość rosnąć, a tym samym
wartość długów będzie się zwiększać. Ameryce to nie na rękę, więc przy każdej
kolejnej nadarzającej się okazji znowu będą dodrukowywać puste dolary, które
świat będzie, w trosce o swoje interesy szybko pochłaniał. Kiedy to błędne koło
się skończy? Być może wtedy, kiedy kontynent amerykański wprowadzi nową walutę,
której parytet będzie tak ustawiony, że świat zostanie z bilonami dolarowej
makulatury…
Re: ameryka zyje na koszt swiata
Autor: Gość: jkm IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl
Owszem, ale pod warunkiem że nie ma innej, konkurencyjnej waluty. Ponieważ a) Stany regulują w dowolny sposób dystrybucji pieniądza o zasięgu światowym b) większość papierowych dolarów (ok. 80%) jest w obiegu poza granicami Stanów c) większość rozliczeń międzynarodowych jest prowadzona w dolarze – to oznacza z polskiego na nasze, że ściepę na amerykańskie banki które prowadziły swoją lekkomyslną politykę finansową zrobią nie tylko Amerykanie a wszyscy obywatele globu. Przyznam, że w porównaniu jak USA prowadzi swoje (i nie tylko swoje! w tym cały kłopot!) finanse taki Lepper z jego poglądami ekonomicznymi jest wręcz monetarystą i rygorystą budżetowym. Największą katastrofa jaką może spotkać USA jest odwrót świata od dolara – wtedy gospodarka amerykańska padnie po prostu na pysk, bo pustego dolara nie będzie brał nikt (przypominam, że dolar jest tzw. "walutą zaufania", nie ma żadnej wymienności kruszcowej). I tego Stany boją się najbardziej – wystarczy przypomnieć że jednym z ważniejszych powodów wojny w Iraku była deklarowana chęć Saddama do przejścia na Euro w handlu ropą. Pod koniec zeszłego roku Chiny ogłosiły, że mają zamiar zdywersyfikować portfel wykupywanych obligacji z dolarów na inne waluty (czyli po ludzku – chodziło o stopniowe odejście od dolara, co ma znaczenie bo kurs juana jest ustalany na sztywno wobec dolara właśnie), co skutecznie zamknęło USA usta w pobekiwaniu na temat praw człowieka w Państwie Środka. Tu już nie da się przeprowadzić "wariantu irackiego".
PKB USA = wydmuszka
Autor: Gość: gość IP: *.189.72.23.e-plan.pl 21.09.08
Duża część ogromnego PKB USA to na przykład wartość usług prawniczych,
medycznych i in., które to składniki PKB gdzie indziej wyceniane są zupełnie,
ale to zupełnie inaczej. Próby zastosowania lokalnych wartości PP daja rezultaty
nieco bardziej realistyczne, choć też niepozbawione subiektywizmu. No, a sposób
liczenia inflacji w USA – czysta kreatywna księgowość, przy którym Enron to
naiwne dziecinne zabawy w piaskownicy.
Nie ma żadnej różnicy
Autor: bloody_rabbit 21.09.08,
Tylko jakoś nie wierzę w to że ktokolwiek będzie chciał wziąć Forda na siebie –
za dużo zobowiązań (fundusze emerytalne Forda).
Re: co teraz?
Autor: nikodem_73 21.09.08
Sądzę raczej, że Chińczycy do spółki z Hindusami, Arabami i Rosjanami powoli
wykupią USA. Będą to oczywiście inwestycje. Dopóki dolar jest "prawnym środkiem
płatniczym" przy zakupie ropy dopóty to wszystko będzie się jakoś kręcić. Tak,
że czeka nas jeszcze jakieś 20-50 lat upadku imperium. No chyba, że coś się
stanie i zacznie się kupować ropę za euro (yeny, pesos, muszelki, cokolwiek).
Wtedy to będziemy świadkami kapitalnego kolapsu.
Jak tak dalej pójdzie to w USA będą tysiące miliarderów i miliony biedaków. Nie
sposób wszystkim zapewnić bogactwa jeśli nic/niewiele się produkuje.
Re:Dzisiajszego problemu USA należy szukać wcześni
Autor: tychik1 16.09.08
Mnie się wydaje że dzisiajszego problemu Ameryki należy szukać dużo
wcześniej niż w nieroztropnie udzielanych pożyczkach.
Kryzys zaczoł się już wtedy kiedy Amerykańskie firmy zaczeły masowo
uciekać za granice i tam tanio produkować a w Ameryce drożej
sprzedawać !
Efekty gospodarcze przychodzą powoli ,a jeśli mamy do czynienia
z takim bogatym kolosem jak USA to już na pewno.Niemniej jednak
wszystko ma swoją wytrzymałość i w końcu zatrznie trzeszczeć !
Dzisiaj dla przykładu przeciętny Amerykanin z ulicy praktycznie nie
ma na sobie nic wyprodukowanego w USA !
Druga spawa to tak zwana “polityka zachłanności ” w imie której
bogaty miał być coraz bogatszy,a biedny coraz biedniejszy!
Oferuje się sprzedaż meszkań po kilkadziesiąt milionów dolarów,(50-
70 Manhattan )a jednocześnie wielu średniaków ma problemy
z zapłacenim przyciętnego czynszu tysiąc-dwa miesięcznie,
i o kredytach za domy już nie wspomnę.Dochodzą do tego jeszcze inne
problemy jak właśnie zadłużenie społeczeństwa.
Dodajmy koszty wojen i zyski przymysłu zbrojeniowego czy
naftowego.Nie chcę żeby to zapachniało socjalizmem więc szybko
wyjaśniam o co mi chodzi:
Ameryka swoją polityką jak wyżej skutecznie dobija własną klasę
średnią która jest motorem każdej gospodarki.Mówiło się że w Ameryce
opłaca się być albo bardzo bogatym,albo bardzo biednym !
A na podtwierdzenie to nwet Bush i jego ekipa wydają się w końcu
zauważać ofrując jednorazowo na osobę tak zwany “economic stimulus
payment” Czyli kilka stówek na zakupy co jest oczywiście kroplą w
morzu : )
Przez lata przyzwyczailiśmy się że po kolejnym kryzysie wracała
hossa,a tylko dlatego że ludzie wracali do pracy tej samej lub nawet
lepszej ! Obecnie jednak mogą być i z tym być kłopoty ,a jeśli
Johnowi Doe uda się zatrzymać taką samą płatną pracę to
już będzie sukces !Dlatego wydaje mi się że ten obecny kryzys może
być inny od wszystkich, w jakimś sensie nowy ,nieprzewidywalny,a już
na pewno długotrwały !
Nie chcę straszyć ale pasowało by tu określenie że :Wyciągnięto
wszystkie soki, i zaczyna zagrażać widmo wyschniętego wymienia!
To nie to że dawano porzyczki tym którzy się nie kwalifikowali ,
tylko to ,że lepszych do pożyczek już nie było !!!
Gdyby i im nie dano to rynek budowlany stanoł by dużo wcześniej ,
a za nim całe usługi i w końcu gospodarka.
A tak to przez jakiś czas mogli się łudzić i liczyć na jakiś cud
(Tuska:)
Oczywiście skutki odbiją się w Europie i Polsce, a takie kraje jak
Chiny czy Indie na tym wagrają !
Wyobraźcie sobie państwo że nawet podatki są elektronicznie wysyłane
do Indii i tam przez tańszego inkasenta rozliczane ! ; )
Globalizacja i dziki kapitalizm pokazują swoje prawdziwe oblicze.
W Polsce POlityka cudów Tuska prowadzi dokładnie do tego
samego,dlatego też zawsze popierałem PiS i Kaczyńskich którzy w tak
w ekonomi jak i polityce wykazywali się pewną wstrzemięźliwością
i rozsądkiem.
Pozdrawiam !
Więcej na ten temat:
Waltonowie – najbogatsza rodzina świata
Stany Zjednoczone Socjalistycznej Ameryki
Wal-Mart najcenniejszą marką świata
Amerykański rząd przejmie kontrolę nad AIG
Protekcjonizm w UE to normalność
Supermarkety licencjonowane jak telewizje
Supermarkety zamieniają wolnych ludzi w niewolników
Założenia ustawy o zrównoważonym rozwoju handlu
"Rzeczpospolia" broni interesów wielkich sieci supermarketów
Nikt nie bronił interesów małych i średnich firm
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie hipermarketów
Prezydent Portugalii otworzy tysięczną Biedronkę
Przykład PR wielkich sieci handlowych
Z Jakubem Szulcem, posłem Platformy Obywatelskiej, rozmawia Jerzy Krajewski
Jest Pan za szybkim anulowaniem ustawy o wielkopowierzchniowych obiektach handlowych (WOH). Czy wie Pan, jakie są skutki dynamicznej ekspansji sieci hipermarketów dla małych i średnich firm handlowych i produkcyjnych, małych miast i stanu bezrobocia?
Czy wie pan, jakie będą skutki ekspansji sieci handlowych za pomocą małych marketów w małych miastach?
Małe markety nie dają im takiej przewagi konkurencyjnej jak centra handlowe. Czy to prawda, że PSL nic chce anulowania tej ustawy?
Rzeczywiście, nasz koalicjant ma wątpliwości w tej sprawie.
Rozumiem interesy PSL. Rozwój sieci hipermarketów bije w małe i średnie firmy handlowe i produkcyjne, m.in. z branży rolno-spożywczej. Wiele z nich funkcjonuje na terenach wiejskich i w małych miastach. Działają i pracują tam wyborcy PSL i klienci banków spółdzielczych. Dla sieci hipermarketów liczą się głównie wielcy dostawcy, dla małych brakuje miejsca ma półkach. Tak dzieje się na całym świecie. Gdy w amerykańskim miasteczku Wal-Mart otwiera hipermarket, lokalny biznes odczuwa to jak wybuch bomby atomowej. Rozwój sieci hipermarketów sprawia, że upadają nie tylko regionalne firmy handlowe, w kłopoty wpadają też mali i średni producenci, bo kurczą się im kanały dystrybucji. To jest gra w monopol, gdzie na końcu rządzą sieci hipermarketów i wielcy producenci.
Ludzie chcą jednak kupować w hipermarketach. Nie wierzę, że władze wojewódzkie, które mają decydować o lokalizacji marketów, będą opierać się życzeniom mieszkańców.
Mieszkam na początku Marek koło Warszawy, kilka kilometrów od dwóch wielkich skupisk hipermarketów. Często robię w nich zakupy i jestem z nich zadowolony. Nie oznacza to jednak, że nie powinienem dostrzegać zagrożeń dla naszej gospodarki związanych z ekspansją hipermarketów. Ustawa o WOH tę ekspansję może tylko lekko wyhamować, ale jej nie zatrzyma. Da jednak trochę wytchnienia małym i średnim firmom. Dziękuję za rozmowę
Uwaga: Rozmowa została autoryzowana w połowie czerwca 2008 r. Kilka tygodni później Trybunał Konstytucyjny orzekł, że ustawa o WOH jest niezgodna z konstytucją. Dyskusja na temat roli sieci hipermarketów w gospodarce trwa jednak nadal.
Cała rozmowa z Jakubem Szulcem