Rząd Donalda Tuska nieźle zarządza kryzysem
Rząd Donalda Tuska nieźle zarządza kryzysem.
Realizuje wiele propozycji, które zgłosiłem jesienią 2008 r.
Wolno, ale realizuje. Niektóre częściowo, ale jednak.
Oto moje propozycje z jesieni 2008 r., gdy zapowiedziałem globalny krach gospodarczy.
Dla parlamentu:
1. Trzeba uchwalić ustawę, która przeniesie aktywa obowiązkowo ubezpieczonych z Powszechnych Towarzystw Emerytalnych do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wraz z zapisami na indywidualnych kontach emerytalnych i zakazać ZUS-owi inwestowania pieniędzy w akcje i inne ryzykowane papiery. Kto będzie chciał będzie jednak mógł zostać w OFE. Obowiązkowe składki ZUS powinien inwestować tylko w skarbowe papiery wartościowe.
2. Trzeba jak najszybciej wprowadzić ustawowo 5-letnie moratorium na wydawanie zezwoleń na budowę sklepów o powierzchni większej niż 600 metrów kwadratowych. Jedno miejsce pracy w supermarkecie oznacza bowiem utratę kilku miejsc pracy w małych i średnich firmach handlowych i produkcyjnych.
3. Trzeba jak najszybciej rozszerzyć ustawowy zakaz handlu w 12 świąt na wszystkie niedziele i święta, gdyż szkodzić to będzie najbardziej supermarketów, które niszczą miejsca pracy w małych i średnich firmach handlowych i produkcyjnych.
4. Trzeba mocno przemyśleć projekt prywatyzacji służby zdrowia. Prywatna służba zdrowia w USA jest najdroższa na świecie, a wcale nie bardziej efektywna niż państwowa np. w Wielkiej Brytanii.
Rady dla rządu:
1. Trzeba jak najszybciej wycofać się z organizacji Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej Euro 2012, bo dołożymy do ich organizacji miliardy złotych. Jak są chętni Włosi, niech oni je zrobią.
2. Trzeba jak najszybciej na 5 lat wstrzymać budowę sieci autostrad, bo to bardzo drogie rozwiązanie. Nie wypada byśmy je budowali na kredyt na koszt naszych wnuków, nie pytając ich o zgodę na zaciąganie długów w ich imieniu.
3. Trzeba natychmiast zerwać negocjacje z Eureko w sprawie PZU. Niech Eureko, zgodnie z umową, idzie do polskiego sądu.
4. Trzeba natychmiast wstrzymać prywatyzację BGŻ i BOŚ. Ceny ich akcji będą teraz niskie. Gdy wyceny banków spadną, warto pomyśleć o odkupieniu akcji BGŻ od zagranicznych akcjonariuszy
5. Trzeba odwlec o przynajmniej 10 lat wprowadzenie euro w Polsce. Złoty pomoże manewrować, gdy przyjdzie wielki kryzys.
Rząd obniżył opłaty pobierane przez PTE, ograniczył wydatki na budowę autostrad, trochę zreformował emerytury pomostowe, opóźnił wprowadzenie euro.
Rozwiązał spór z Eureko, choć nie tak, jak mu radziłem.
Chce obniżyć wpłaty do OFE.
PiS i SLD mają jeszcze pomysł, by dać ludziom wybór: OFE i ZUS czy sam ZUS. To może powoli prowadzić do likwidacji OFE, jak ja postuluję.
Żeby uzdrowić sytuację na kolei trzeba dziesiątek miliardów złotych, których nie mamy. Stać nas tylko na zarządzanie kryzysem na kolei.
Podobnie jak stać nas tylko na zarządzanie kryzysem w drogownictwie. Choć z drogami w Polsce nie jest tragicznie. Jeżdżę nimi po całej Polsce, więc wiem.
Najważniejszą sprawą jest obecnie ratowanie finansów publicznych i rząd to robi, próbując ograniczać wpłaty do OFE.
Trzeba go wesprzeć w tym dziele.
Eksperci, którzy go za to krytykują, jak Leszek Balcerowicz czy Krzysztof Rybiński, zachowują się jak lobbyści globokoncernów finansowych, właścicieli PTE.
Stanisław Gomułka i Grzegorz Kołodko też je wspierają, ale mają trochę zrozumienia dla trudnej sytuacji finansowej państwa.
Jeszcze zobaczymy, co wyjdzie z próby zmian w OFE.
Jeżeli uda się obniżyć składkę z 7,3 proc. do 2,3 proc. i dać ludziom wybór: OFE i ZUS czy sam ZUS, spokojnie będzie można ocenić rząd Tuska jako najlepszy w III RP.
Donald Tusk nieźle zarządza też kryzysem związanym z katastrofą Smoleńską.
Nie on jest jej winien.
Dramat rozegrał się 10 kwietnia 2010 r. na linii piloci Tupolewa – rosyjscy żołnierze z wieży kontrolnej lotniska Siewiernyj.
Tusk tylko broni się przed zrzucaniem na niego odpowiedzialności za katastrofę.
Teraz ma odwagę krytykować raport MAK.
Wcześniej nie chciał zrażać Rosji, z którą negocjowaliśmy wielki kontrakt na dostawy gazu do Polski.
Tusk stosuje PR.
Od kilku lat stosują go jednak wszyscy politycy w Polsce.
Tak działa współczesna demokracja.