Polska zawetuje zwiększenie ograniczeń emisji CO2
– Definiowanie obecnie polityki klimatycznej, gdy nie wiadomo, jak przebiegną negocjacje światowe, jest dalece przedwczesne – tłumaczy polski minister środowiska Marcin Korolec. Chodzi o to, że Unia odpowiada tylko za 7 proc. światowej emisji CO2. I jako jedyna przyjęła na siebie wiążące zobowiązania redukcji. Najwięksi emitenci – Chiny, USA i Rosja – nie kwapią się, by do UE dołączyć. Nowy światowy układ klimatyczny, który zastąpi Protokół z Kioto, ma wejść w życie w 2020 r. Oczywiście, jeśli zostanie wynegocjowany i przystąpią do niego wszystkie kraje.
Według informacji "Gazety" polskie stanowisko popierają Czechy, Rumunia i jeden z krajów bałtyckich. Jest więc szansa, że w przeciwieństwie do weta z czerwca 2011 r. nie będziemy sami.
Samotne weto w UE przydarzyło się nam już dwa razy – oprócz poprzedniej próby przyjęcia "Planu działań" rząd PiS zawetował mandat dla unijnych negocjacji z Rosją w 2006 r.
źródło: Wyborcza.pl
Nasz komentarz:
Brawa dla rządu Donalda Tuska, że walczy o interesy naszej gospodarki, dla której dalsze ograniczenia emisji CO2 byłyby bardzo kosztowne.
Jerzy Krajewski