Polska pożyczyła kolejne 1,5 mld euro
Ministerstwo Finansów 12 czerwca 2012 r. poinformowało, że dokonano wyceny obligacji nominowanych w euro o zapadalności 19 stycznia 2023 r. Wartość nominalna transakcji wyniosła 1,5 mld euro. Nabywcami obligacji są głównie podmioty z Niemiec, Francji, Polski, Austrii i Azji.
"Inwestorzy złożyli oferty zakupu obligacji o wartości blisko 4 mld euro. Emisja wyceniona została na 195 punktów bazowych powyżej interpolowanej średniej stopy swapowej, co odpowiada rentowności 3,77 proc." – napisano w komunikacie.
"Nabywcami obligacji są głównie podmioty z Niemiec (25 proc.), Francji (16 proc.), Polski (14 proc.), Austrii (11 proc.) i Azji (7 proc.)" – napisano.
Resort finansów podał, że obligacje nabyły głównie fundusze inwestycyjne (43 proc.), fundusze emerytalne i instytucje ubezpieczeniowe (32 proc.), banki (18 proc.) oraz – podobnie jak przy poprzednich emisjach – banki centralne (7 proc.).
Emisję przeprowadzono na podstawie programu emisji obligacji średnioterminowych na rynku europejskim (EMTN). Kierownikami konsorcjum emitującego obligacje były banki: Barclays, Citigroup, Erste Group i ING.
źródło: Wyborcza.biz
Nasz komentarz:
11 czerwca 2012 r. pojawiła się informacja, że Polska chce wyemitować obligacje z 1 mld euro i że to ostatnia emisja w walutach obcych w tym roku.
12 czerwca 2012 r. okazało się jednak, że Ministerstwo Finansów zdecydowało się pożyczyć 500 mln euro więcej, czyli 2,1 mld zł więcej. To znaczy, że państwo potrzebuje więcej pożyczek.
Kto na tym zarabia?
Konsorcjum emitujące obligacje: Barclays, Citigroup, Erste Group i ING.
I nabywcy obligacji: w 86 proc. spoza naszego kraju.
Kto będzie za to płacił?
Nasze dzieci i wnuki.
19 stycznia 2023 r. w grobie mogą leżeć i ja, i minister Jacek Rostowski.
Ile zapłacą nasze dzieci i wnuki?
Dziś 1,5 mld euro to 6,3 mld zł.
Ile to będzie 19 stycznia 2023 r.?
Nikt nie wie.
Bo nikt nie wie, jak polska i światowa gospodarka przeżyje kolejny wielki kryzys, który trwa od jesieni 2008 r.
Pewność mam tylko co do jednego.
Życie na koszt dzieci i wnuków, obarczanie ich naszymi kredytami jest niemoralne, jest podłe wobec naszych dzieci i wnuków, wobec mojego synka Marcinka i mojego syna Łukasza.
Ludzie, którzy w ich imieniu zaciągają długi, zasługują na krytykę i potępienie.
Jawny dług publiczny Polski wynosi już 900 mld zł, a ukryty dług publiczny aż ponad 3 biliony złotych.
Odpowiadają za to i PO, i PiS, i SLD, i PSL.
Kraj jest w tak dramatycznej sytuacji, a oni organizują "igrzyska" – Euro 2012.
Wstyd i hańba.