Globalny kryzys gospodarczy będzie jeszcze trwał
O globalnym kryzysie nadprodukcji piszę i mówię od jesieni 2008 r. Ostrzegałem przed nim banki spółdzielcze i firmy. Mało kto wówczas wierzył w moje prognozy. A kryzys przyszedł, jest i będzie.
"Trzeba korzystać z modelu Haymana Minskiego, który pokazuje, że mamy przed sobą okres bolesnego delewarowania i straconą dekadę w strefie euro. Mówię to od 2009 roku, a Steve Keen (autor książki Debunking economics) pisze to od 2005 roku. Ale Trójniaki wiedzą lepiej i dalej produkują błędne prognozy. Kiedyś proponowałem nowy skrót dla MFW – Matołek Fika Wyżej", napisał prof. Krzysztof Rybiński.
Ja o globalnym kryzysie nadprodukcji piszę od jesieni 2008 r. Delewarowanie jest konieczne, bo przez kilkadziesiąt lat Zachód żył na kredyt.
Brak popytu na kredyt sprawił, że mamy do czynienia z klasycznym kryzysem nadprodukcji. Ludzie nie mają pieniędzy, by kupować towary z fabryk zbudowanych z myślą o wielkim popycie na kredyt.
Bez takich silników globalnego popytu jak USA i Europa światu będzie trudno poradzić sobie z kryzysem. Oszczędni Chińczycy, Hindusi czy Latynosi nie zastąpią tego popytu.
Jerzy Krajewski