Rząd chce dalej zmniejszać system OFE
Przegląd funkcjonowania systemu emerytalnego, pierwszy od startu reformy w 1999 r., przeprowadziło Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej oraz Ministerstwo Finansów. Przeanalizowano skutki reformy dla bezpieczeństwa i wysokości przyszłych emerytur, a także jej wpływ na finanse publiczne, rynek kapitałowy i wzrost gospodarczy.
Wprowadzenie OFE kosztowało przyszłych emerytów ponad 17 mld zł. Opłaty nie były uzależnione od wyników inwestycyjnych. Stopy zwrotu osiągane przez OFE były niższe od waloryzacji kont w ZUS, a także od wyników Funduszu Rezerwy Demograficznej. Inwestycje OFE były także wystawione na większe ryzyko.
Choć OFE odegrały początkowo ważną rolę w rozwoju polskiego rynku kapitałowego, to ich znaczenie będzie maleć, podobnie jak ich rola w prywatyzacji państwowych spółek. Jednocześnie OFE zwiększały dług publiczny i koszty jego obsługi. Skutkowało to m.in. niższym ratingiem Polski.
Wnioski? Zmiany w systemie emerytalnym powinny ograniczyć koszty i ryzyko funkcjonowania OFE zarówno dla przyszłych emerytów jak i dla finansów publicznych, czyli wszystkich podatników. Muszą również wspierać wzrost gospodarczy kraju i zapewnić stabilność polskiego rynku kapitałowego.
Zespół ekspertów MPiPS i MF przeanalizował 9 rekomendacji zmian, które rozwiązywałyby problemy zidentyfikowane w czasie przeglądu. Odrzucono następujące warianty: stopniowego wygaszania kapitałowej części systemu, całkowitej jej likwidacji, braku jakichkolwiek zmian, zawieszenia składki przekazywanej do OFE, powrotu do składki przekazywanej do OFE w wysokości 7,3%, programowanej wypłaty emerytur.
Ministrowie zarekomendowali przekazanie do konsultacji społecznych trzech propozycji zmian: likwidację nieakcyjnej części OFE, dobrowolność udziału w OFE, dobrowolność udziału w OFE z dodatkową składką. Wyboru ostatecznego rozwiązania rząd dokona po zakończeniu konsultacji społecznych. Potrwają one co najmniej 30 dni.
Ministrowie zarekomendowali również powierzenie ZUS wypłaty emerytur z OFE. Aby zminimalizować ryzyko związane z wahaniami na rynkach finansowych zdecydowano, że środki z OFE będą stopniowo przenoszone do ZUS na 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego. Ich waloryzacja będzie się odbywać na obecnych zasadach.
Przegląd funkcjonowania systemu emerytalnego
Koszty OFE
Przyszli emeryci od startu reformy emerytalnej zapłacili instytucjom zarządzającym OFE 17 mld zł opłat. Koszty zarządzania OFE wahały się między 0,4%-0,6% rocznie. W zarządzanym przez ZUS Funduszu Rezerwy Demograficznej było to od 0,003% do 0,1%. To oznacza, że koszty OFE były ponad 100-krotnie większe niż FRD.
Wysokość pobieranych przez instytucje finansowe opłat nie była uzależniona od osiąganych przez OFE wyników. Dzięki temu np. w kryzysowym 2008 r., gdy OFE straciły ponad 20 mld zł środków swoich członków, jednocześnie zarządzające OFE instytucje finansowe pobrały prawie 2 mld zł opłat.
Wyniki inwestycyjne OFE
W latach 1999-2012 – po uwzględnieniu wszystkich pobranych opłat – OFE zarobiły średnio 6,6%. W tym czasie średnioroczna wysokość waloryzacji konta w ZUS wyniosła 6,8%, a subkonta w ZUS – 8,5%. Z kolei średnioroczna stopa zwrotu zarządzanego przez ZUS Funduszu Rezerwy Demograficznej wyniosła 7,2%.
Przeanalizowano również jakie stopy zwrotu można było w tym czasie osiągnąć na rynku finansowym. W latach 1999-2012 warszawski indeks giełdowy WIG zyskał 7,7% średniorocznie. Z kolei na 5-letnich obligacjach skarbowych można było zarobić średnio 6,9%, a na 10-letnich – 6,7%. Średni nominalny wzrost gospodarczy Polski wzrósł w badanym okresie średnio o 7%.
Zmienność wyników OFE
Różnica w wahaniach stóp zwrotu OFE wyniosła w latach 1999-2012 ponad 9%. W tym czasie zmienność waloryzacji konta w ZUS była na poziomie 4%. Wahania w wynikach osiąganych przez Funduszu Rezerwy Demograficznej przekroczyły 5%.
Co to oznacza w praktyce? Osoba przechodząca na emeryturę w kryzysowym 2008 r. straciła przez spadki na giełdzie prawie 15% środków w OFE. Odrobienie tej straty zajęłoby kilka lat. Taka osoba mogła opóźnić przejście na emeryturę lub pogodzić się ze stratą i mieć niższą emeryturę.
OFE a warszawska giełda
OFE odegrały ważna rolę w rozwoju rynku kapitałowego. Mają 18% udział w kapitalizacji warszawskiej giełdy. Pomimo obniżenia składki do OFE w 2011 roku udział ten wzrósł w rok o jedną piątą. Z powodu rosnącego limitu na inwestycje w akcje OFE pozostaną one ważnym graczem na GPW. Maleć będzie rola OFE w prywatyzacji. Do sprzedania pozostało niewiele państwowych spółek. Plan rządu na lata 2013-2016 zakłada 16 mld zł wpływów ze sprzedaży udziałów w państwowych firmach.
OFE a finanse publiczne
Bez OFE dług publiczny były niższy. W 2012 r. wyniósłby 38% PKB zamiast 56% PKB (według metodologii Eurostatu) oraz 35% PKB zamiast 53% PKB według metodologii krajowej. Nie przekroczyłby 40% PKB nawet w latach kryzysowych. Mogłoby to oznaczać wyższy rating Polski i tańsze pożyczanie pieniędzy na rynku. Niższe byłyby wydatki budżetu państwa na obsługę długu – w latach 1999-2012 o 13,3 mld zł, zaś w samym 2012 roku o 2,1 mld zł.
Rekomendacje zmian w systemie emerytalnym
Likwidacja nieakcyjnej części OFE
Obligacje byłyby przeniesione z OFE do ZUS. Tam zostałyby zaksięgowane na subkoncie i co roku waloryzowane na tych samych zasadach jak obecnie, czyli o wysokość średniego nominalnego wzrostu gospodarczego za ostatnie 5 lat. Przesunięcie obligacji obniży dług publiczny o ok. 11% PKB.
Jednocześnie zmianie uległyby limity inwestycyjne OFE. Zlikwidowany zostałby limit OFE na inwestycje w akcje (obecnie 47,5%) i wprowadzony zakaz kupowania obligacji skarbowych. Spowodowałoby to wzrost inwestowania OFE w realną gospodarkę – m.in. obligacje przedsiębiorstw. Zniesiony byłby również mechanizm tzw. minimalnej stopy zwrotu i uzupełniania niedoboru.
Zaproponowane zmiany mają zachęcić OFE do większej konkurencji między sobą o klienta. Powinno to wpłynąć pozytywnie na wysokość świadczeń przyszłych emerytów.
Dobrowolność udziału w OFE
Każdy członek OFE sam decydowałby, czy chce pozostać w OFE czy przenieść swoje aktywa do ZUS. Na decyzję miałby 3 miesiące. Podobnie jak na starcie reformy w 1999 r. musiałby zawiadomić ZUS o chęci pozostania w OFE.
Osoby, które dopiero rozpoczynają pracę nadal mogłyby wybrać do którego OFE chcą należeć. Jeśli samodzielnie nie dokonają wyboru, nie zostaną wylosowane jak obecnie do jednego z OFE, lecz ich składki będą w całości trafiać do ZUS.
Składki i aktywa osób, które nie zdecydują się zostać w OFE, zostaną przeniesione na subkonto w ZUS i waloryzowane co roku na obecnych zasadach. Decyzja o przejściu do ZUS byłaby nieodwoływalna. Osoby, które zostaną w OFE mogłyby w przyszłości zmienić decyzję.
Państwo pozostanie gwarantem emerytury minimalnej.
Oprócz możliwości wyboru pomiędzy pozostaniem w OFE, a przejściem do ZUS, przyszły emeryt mógłby przekazywać do swojego funduszu dodatkową składkę. Jeżeli zdecydowałby się na ten wariant do ZUS przekazywałby składkę w wysokości 17,52% wynagrodzenia brutto, a pozostałą część składki (2%) wraz z składką dodatkową (2%) do OFE (łącznie 21,52% wynagrodzenia brutto)
W przypadku osób pozostających w OFE nie byłby stosowany tzw. suwak bezpieczeństwa. Po przejściu na emeryturę mogliby wybrać, czy chcą wypłacić zgromadzone środki jednorazowo lub wykupić programową/dożywotnią emeryturę na rynku.
Opłacanie wyższej składki do kapitałowej części systemu lepiej zabezpieczy przyszłych emerytów przed ryzykiem ubóstwa, a budżet państwa przed koniecznością dopłat do emerytur minimalnych.
źródło: www.mf.gov.pl