Traktujemy przedsiębiorców jak pozytywnych bohaterów
"Każdego roku organizujemy spotkania z przedstawicielami biznesu, wspólnie rozmawiamy o szansach i zagrożeniach dla naszego rozwoju gospodarczego. Również na co dzień przedsiębiorcy są miłymi gośćmi w urzędzie. Ja, moi zastępcy czy dyrektorzy przyjmujemy ich, doradzamy. Jest pełna otwartość. Traktujemy przedsiębiorców jak pozytywnych bohaterów, a nie potencjalnych złoczyńców. Staramy się im pomagać, zachęcać, by jak najwięcej inwestowali właśnie u nas", mówi Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska.
z Pawłem Adamowiczem, prezydentem Gdańska, rozmawia Jerzy Krajewski
W jaki sposób Gdańsk wspiera rozwój przedsiębiorczości?
Rozwój przedsiębiorczości wspieram za pomocą różnych przedsięwzięć. Gdańsk był pierwszym miastem w Polsce, które w maju 2005 r. wdrożyło zintegrowane okienko dla osób rozpoczynających działalność gospodarczą. W jednym miejscu jest wydelegowany pracownik urzędu skarbowego, ZUS i przedstawiciel Wojewódzkiego Urzędu Statystycznego. Osoba, która chce założyć firmę, może tam zasięgnąć informacji i zarejestrować ją – otrzymać niezbędne formularze, wypełnić je i złożyć. Trwa to bardzo krótko. Od jednego do dwóch dni. Druga forma wsparcia to realizowane przez Powiatowy Urząd Pracy szkolenia poświęcone prowadzeniu działalności gospodarczej. Wielu uczestników takich kursów zakłada później własne przedsiębiorstwa. W urzędzie pracy można uzyskać też pożyczki oraz bony na dodatkowe szkolenia. Ponadto powołaliśmy Gdańską Fundację Rozwoju Przedsiębiorczości, która miedzy innymi przygotowuje pakiet informacji dla osób podejmujących działalność gospodarczą. Ta publikacja, nazwana "Asystentem Przedsiębiorcy", jest rozprowadzana nieodpłatnie wśród potencjalnych biznesmenów. Na początku września 2007 r. uruchomiliśmy Gdańską Akademię Przedsiębiorczości. Na zajęciach ludzie, którzy już prowadzą firmy, czyli praktycy, dzielą się swoimi doświadczeniami z osobami, które albo zaczęły działalność gospodarczą, albo zamierzają ją podjąć. Cały czas staramy się też tak profilować szkolnictwo zawodowe, aby absolwenci znaleźli pracę w naszym mieście, czy szerzej regionie. Współpracujemy w tym zakresie m.in. z Pomorską Izbą Rzemieślniczą Małych i Średnich Przedsiębiorstw.
Czy przedsiębiorcy mogą liczyć na coś więcej niż wiedza i informacje? Najbardziej brakuje im kapitału.
Gdańsk jest jednym z głównych udziałowców Funduszu Pożyczkowego i Funduszu Poręczeń Kredytowych. Tam przedsiębiorcy mogą uzyskać pożyczki i poręczenia. Ponadto Miasto weszło udziałami w formie gruntu do Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Obecnie mamy dwie podstrefy, jedną przy lotnisku, a drugą w centrum miasta. W pierwszej budowana jest fabryka japońskiej firmy Suruga Seiki, która produkuje precyzyjne narzędzia optyczne. W centrum miasta, w dawnych Zakładach Graficznych przy ul. Trzy Lipy, inwestuje m.in. niemiecka firma Thyssen Krupp Johan Krauze, która produkuje automatyczne skrzynie biegów dla General Motors. Firmy mogą liczyć na ulgi podatkowe nie tylko w SSE. Od ponad 3 lat obowiązuje uchwała Rady Miasta o zwolnieniu z podatku od nieruchomości dla przedsiębiorstw, które stworzą nowe miejsca pracy. To jest pomoc publiczna, która nie przekracza wyznaczonej przez Unię Europejską limitów, dzięki czemu możemy jej udzielać bez zgody Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej. Wiele firm korzysta z tych zwolnień podatkowych.
Jakie są relacje Urzędu Miejskiego w Gdańsku z przedsiębiorcami?
Staramy się, by były jak najlepsze. Każdego roku w styczniu organizujemy spotkania z przedstawicielami biznesu, wspólnie rozmawiamy o szansach i zagrożeniach dla naszego rozwoju gospodarczego. Również na co dzień przedsiębiorcy są miłymi gośćmi w urzędzie. Ja, moi zastępcy czy dyrektorzy przyjmujemy ich, doradzamy. Jest pełna otwartość. Traktujemy przedsiębiorców jak pozytywnych bohaterów, a nie potencjalnych złoczyńców. Staramy się im pomagać, zachęcać, by jak najwięcej inwestowali właśnie u nas. Służą temu również stypendia dla studentów ostatnich lat studiów. Staramy się w ten sposób wesprzeć kształcenie specjalistów potrzebnych firmom do tworzenia u nas specjalistycznych centrów usługowych. Na przykład hinduska firma Zensar wybrała Gdańsk, jako siedzibę swojej filii w Polsce. Miasto przekazało stypendia na przeszkolenie w Indiach jej potencjalnych pracowników, by następnie pracowali w Gdańsku. W kolejce są Amerykanie, którzy chcą otworzyć tu swoje centrum. Ich też najprawdopodobniej obejmiemy tą forma wsparcia rozwoju gospodarczego naszego miasta.
Gdańsk leży nad Bałtykiem. W naturalny sposób rozwija się więc tu gospodarka morska i przemysł stoczniowy. Czy w ostatnich latach w znacznym stopniu udało się Wam zdywersyfikować tutejszy biznes?
Udało się. Rozwijają się u nas firmy z różnych branż, polskie jak i zagraniczne. Wspomnę o tych największych pozyskanych z zewnątrz. Siedzibę mają u nas GE Money Bank, Intel oraz firma Lufthansa System, która 24 godziny na dobę prowadzi mapę nawigacyjną dla swojej spółki matki, wielkiej niemieckiej linii lotniczej.
Czy miasto ma bezpośredni dostęp do jakiś funduszy unijnych?
Nie. Korzystamy tylko ze środków, które są dystrybuowane przez rząd.
Jak przygotowania do Euro 2012?
Inwestycje drogowe i infrastrukturalne są już prowadzone i będą dokończone do roku 2012. Trwają też przygotowania do budowy stadionu, który ma powstać na miejscu ogrodu działkowego. Trwa wykup działek i zostało jeszcze tylko kilka, których status należy uregulować. Pracujemy nad wyborem konsultanta do spraw ekonomicznych. Przygotowujemy też konkurs na wybór prywatnych partnerów budowy stadionu. Prawdopodobnie miasto powoła spółkę celową, w skład której wejdą prywatni przedsiębiorcy. Dofinansują oni tę inwestycję i będą jej współwłaścicielami.
To będzie przetarg międzynarodowy?
Tak. Wartość tej inwestycji szacujemy na kilkaset milionów złotych. Chcemy więc przejrzeć jak najlepsze oferty nie tylko z kraju, ale również z zagranicy.
Zdążycie z budową stadionu na Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej?
Na pewno.
Czy w Gdańsku widać banki spółdzielcze?
W Gdańsku jest kilka oddziałów banków spółdzielczych. Gdy jeżdżę po mieście widzę ich placówki i bankomaty. Mają klientów i stałe miejsce w pejzażu gospodarczym. Działają nie tylko na swoim naturalnym terenie, czyli w gminach wiejskich, ale również w dużych miastach.