Wal-Mart najcenniejszą marką świata
Po raz pierwszy od wielu lat pozycję najdroższej marki świata straciła Coca-Cola – jej miejsce zajęła marka Wal-Mart, którą wyceniono na 42,5 mln dol.
W wyniku globalnego kryzysu gospodarczego wartość 100 najdroższych marek zmalała łącznie o 67 mld dol. – wynika z analizy sporządzonej przez firmę Brand Finance.
Analiza Brand Finance dotyczy okresu styczeń-wrzesień 2008 r. Według przedstawionych danych spadek wartości marek wyniósł 4,2 proc. Jeszcze większy spadek – 13,3 proc. (1,6 bln dol.) – dotknął rynkowej wartości firm właścicieli 100 najdroższych marek.
Po raz pierwszy od wielu lat pozycję najdroższej marki świata straciła Coca-Cola – jej miejsce zajęła marka Wal-Mart, którą wyceniono na 42,5 mln dol.
Oprócz Coca-Coli największe spadki dotknęły marek: Starbucks, Nike i L’Oréal. Z analizy wynika, że jedynymi sektorami gospodarki, które notowały wzrost wartości marek, były branża petrochemiczna (najwięcej na wartości zyskał ExxonMobil) i zdominowana przez Johnson & Johnson branża farmaceutyczna oraz artykułów higieny.
źródło: www.pb.pl
Nasz komentarz:
Awans marki Wal-Mart na pierwsze miejsce w rankingu najdroższych marek to symbol dominacji wielkich sieci handlowych w gospodarce.
Wal-Mart wygrywa też w rankingu firm o największych przychodach na świecie.
Wal-Mart wygrywa, a przegrywają miliony ludzi, którzy tracą miejsca pracy w małych i średnich firmach handlowych i produkcyjych w USA.
Wal-Mart to prawdziwy moloch, który z wolnych ludzi czyni niewolników.
Zresztą nie tylko w USA. Na całym świecie. Na jego potęgę pracują w niewolniczych warunkach ludzie w całej Azji Południowo-Wschodniej.
Swoich pracownków Wal-Mart też traktuje jak niewolników.
A właściciele Wal-Mart są miliarderami. I ciągle im mało.
Całych czas ich najemni menedżerowie szukają sposobów, jak więcej wycisnąć z pracowników, jak mocniej przydusić dostawców.
Wal-Mart jest tak potężny, że nikogo się nie boi.
Media i politycy siedzą w jego kieszeni.
Na zlecenie Wal-Mart pracują najlepsze agencje reklamowe, PR i lobbingowe.
Media nie pisną słowem przeciw Wal-Mart, bo boj się, że stacą jego reklamy.
Dlatego marka Wal-Mart jest wyceniana najwyżej na świecie.
Tej firmie nikt nie podskoczy. Nadal będzie niewoliła miliony ludzi na całym świecie, a posłuszne media, będą przekonywały, że to jest OK.
Jerzy Krajewski
Więcej na ten temat:
Amerykański rząd przejmie kontrolę nad AIG
Protekcjonizm w UE to normalność
Supermarkety licencjonowane jak telewizje
Supermarkety zamieniają wolnych ludzi w niewolników
Założenia ustawy o zrównoważonym rozwoju handlu
"Rzeczpospolia" broni interesów wielkich sieci supermarketów
http://www.wprost.pl/ar/137946/USA-bezrobocie-najwyzsze-od-5-lat/
Nikt nie bronił interesów małych i średnich firm
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie hipermarketów
Prezydent Portugalii otworzy tysięczną Biedronkę
Przykład PR wielkich sieci handlowych
Z Jakubem Szulcem, posłem Platformy Obywatelskiej, rozmawia Jerzy Krajewski
Jest Pan za szybkim anulowaniem ustawy o wielkopowierzchniowych obiektach handlowych (WOH). Czy wie Pan, jakie są skutki dynamicznej ekspansji sieci hipermarketów dla małych i średnich firm handlowych i produkcyjnych, małych miast i stanu bezrobocia?
Czy wie pan, jakie będą skutki ekspansji sieci handlowych za pomocą małych marketów w małych miastach?
Małe markety nie dają im takiej przewagi konkurencyjnej jak centra handlowe. Czy to prawda, że PSL nic chce anulowania tej ustawy?
Rzeczywiście, nasz koalicjant ma wątpliwości w tej sprawie.
Rozumiem interesy PSL. Rozwój sieci hipermarketów bije w małe i średnie firmy handlowe i produkcyjne, m.in. z branży rolno-spożywczej. Wiele z nich funkcjonuje na terenach wiejskich i w małych miastach. Działają i pracują tam wyborcy PSL i klienci banków spółdzielczych. Dla sieci hipermarketów liczą się głównie wielcy dostawcy, dla małych brakuje miejsca ma półkach. Tak dzieje się na całym świecie. Gdy w amerykańskim miasteczku Wal-Mart otwiera hipermarket, lokalny biznes odczuwa to jak wybuch bomby atomowej. Rozwój sieci hipermarketów sprawia, że upadają nie tylko regionalne firmy handlowe, w kłopoty wpadają też mali i średni producenci, bo kurczą się im kanały dystrybucji. To jest gra w monopol, gdzie na końcu rządzą sieci hipermarketów i wielcy producenci.
Ludzie chcą jednak kupować w hipermarketach. Nie wierzę, że władze wojewódzkie, które mają decydować o lokalizacji marketów, będą opierać się życzeniom mieszkańców.
Mieszkam na początku Marek koło Warszawy, kilka kilometrów od dwóch wielkich skupisk hipermarketów. Często robię w nich zakupy i jestem z nich zadowolony. Nie oznacza to jednak, że nie powinienem dostrzegać zagrożeń dla naszej gospodarki związanych z ekspansją hipermarketów. Ustawa o WOH tę ekspansję może tylko lekko wyhamować, ale jej nie zatrzyma. Da jednak trochę wytchnienia małym i średnim firmom. Dziękuję za rozmowę
Uwaga: Rozmowa została autoryzowana w połowie czerwca 2008 r. Kilka tygodni później Trybunał Konstytucyjny orzekł, że ustawa o WOH jest niezgodna z konstytucją. Dyskusja na temat roli sieci hipermarketów w gospodarce trwa jednak nadal.
Cała rozmowa z Jakubem Szulcem