Republikańscy kongresmeni nie poparli planu Busha
Przyczyną braku porozumienia jest sprzeciw części republikańskich kongresmenów niechętnych pompowaniu państwowych miliardów do prywatnych instytucji finansowych. Popierają ich w tym zwykli Amerykanie.
Politycy nie porozumieli się w sprawie ostatecznego kształtu planu ratowania Wall Street. Może to zadecydować o wynikach wyborów prezydenckich.
Zanim Barack Obama, John McCain i przywódcy Kongresu zasiedli przy jednym stole z prezydentem, z Kapitolu dobiegła optymistyczna wiadomość: partie wypracowały porozumienie co do 700-miliardowego pakietu pomocy rządowej dla Wall Street. Wkrótce okazało się, że radość była przedwczesna.
– Nie ma żadnego porozumienia – mówił przed drzwiami Białego Domu Richard Shelby, republikański członek komisji bankowej, wymachując listem od 44 ekonomistów z czołowych uniwersytetów Ameryki, którzy ostrzegają przed przyjęciem rządowego pakietu pomocy.
Przyczyną zamieszania był sprzeciw części republikańskich kongresmenów niechętnych pompowaniu państwowych miliardów do prywatnych instytucji finansowych. Popierają ich w tym zwykli Amerykanie. W ponad 100 miasteczkach odbyły się protesty. Biura kongresmenów zalewane są telefonami i e-mailami rozwścieczonych wyborców.
Poprzedniego wieczoru prezydent, oskarżany dotąd przez przeciwników o to, że w obliczu kryzysu niemal zniknął, wygłosił dramatyczne przemówienie telewizyjne. – Normalnie moim odruchem byłby sprzeciw wobec interwencji rynkowej, ale to nie są normalne okoliczności – oświadczył Bush.
źródlo: Rzeczpospolita Cały artykuł
Nasz komentarz:
Bardzo dobrze, że republikańscy kongresmeni nie poparli socjalistycznego planu ratowania banków.
USA potrzebują wstrząsu i opamiętania.
Recesja, która tam zapanuje, oczyści gospodarkę ze źle zarządzanych podmiotów gospodarczych, przywróci ludziom rozsądek w zadłużaniu się.
Krach będzie na całym świecie.
Obecny stan nierównowagi jest jednak niemożliwy do utrzymania.
Koszty społeczne oczyszczenia będą jednak olbrzymie – rosnące bezrobocie i duży spadek dochodów realnych.
Kiedyś tę cenę trzeba jednak zapłacić. Lepiej wcześniej niż później.
Życie na koszt przyszłych pokoleń, na koszt naszych dzieci i wnuków, jest bowiem moralnie nie do przyjęcia.
Republikanie pewnie stracą władzę w USA.
Zasłużyli na taką karę, bo zachowywali się nieodpowiedzialnie, wpędzili w prawdziwe kłopoty amerykańskie klasy niższą i średnią. Myśleli tylko o interesach wielkich firm, bo płaciły na ich kampanie wyborcze. Oderwali się od rzeczywistości.
Na szczęście, przynajmniej część z nich trzyma się zasad, które wyznaje i głosi.
Bo ich przywódca Bush nie ma żadnych zasad.
Kłamie, napada suwerenne kraje, członków ONZ, i popiera socjalistyczne działania.
Jerzy Krajewski
Więcej na ten temat:
Konsekwencje kryzysu będą poważne
Waltonowie – najbogatsza rodzina świata
Stany Zjednoczone Socjalistycznej Ameryki
Wal-Mart najcenniejszą marką świata
Amerykański rząd przejmie kontrolę nad AIG
Protekcjonizm w UE to normalność
Supermarkety licencjonowane jak telewizje
Supermarkety zamieniają wolnych ludzi w niewolników
Założenia ustawy o zrównoważonym rozwoju handlu
"Rzeczpospolia" broni interesów wielkich sieci supermarketów
Nikt nie bronił interesów małych i średnich firm
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie hipermarketów
Prezydent Portugalii otworzy tysięczną Biedronkę