Paulson na kolanach błagał o pomoc
Sekretarz skarbu USA na kolanach błagał szefową Demokratów w Kongresie o pieniądze dla amerykańskich banków. Kiedy Republikanie i Demokraci kłócili się, jak ratować największą gospodarkę świata, kolejny bankowy gigant Ameryki legł w gruzach", napisała "Gazeta Wyborcza".
Ponad połowa Amerykanów nie chce pomagać bankom,które mogą upaść w każdej chwili – wynika z badań USA Today. Demonstrują w Nowym Jorku z hasłami: "Żadnej kaucji,do więzienia!", "Oddłużenie = bzdura".
Tysiące osób podpisują w internecie petycje. Najpopularniejsze zdanie w jednej z nich: "Nie chcę,żeby moje pieniądze szły na ratowanie rekinów z Wall Street".
Sekretarz skarbu USA na kolanach błagał szefową Demokratów w Kongresie o pieniądze dla amerykańskich banków. Kiedy Republikanie i Demokraci kłócili się, jak ratować największą gospodarkę świata, kolejny bankowy gigant Ameryki legł w gruzach
A rano prezydent George Bush po raz kolejny apelował do Kongresu o szybkie przyjęcie planu ratowania Wall Street. Sekretarz skarbu Henry Paulson chce przeznaczyć 700 mld dol. na wykupienie przez budżet złych długów banków i instytucji finansowych.
Plan budzi opór społeczeństwa i wielu ekonomistów. I Republikanie, i Demokraci stawiają warunki. Ale wiedzą, że bez pakietu ratunkowego grozi załamanie o nieprzewidywalnych skutkach.
-Plan ratunkowy na pewno będzie. Są rozbieżności, ale zgadzamy się, że musimy go uzgodnić -mówił wczoraj prezydent.
Czwartkowa debata w Białym Domu, na którą Bush zaprosił kandydatów na prezydenta USA Baracka Obamę i Johna McCaina oraz przywódców Republikanów i Demokratów, zakończyła się fiaskiem. Weto wobec planów administracji postawili… Republikanie!
Po spotkaniu wzburzony prezydent miał powiedzieć: -Jak nie będzie tych pieniędzy, wszystko szlag trafi!
"New York Times" relacjonuje, że sekretarz Paulson, błagając o pieniądze dla banków, ukląkł przed Nancy Pelosi, spikerem Izby Reprezentantów.
-Błagam, nie wycofujcie poparcia! Nie zepsujcie wszystkiego! -prosił Paulson.
-To nie my się wycofujemy, to pana partia, Republikanie – miała odparować demokratka.
-Wiem, wiem – mówił zrezygnowany Paulson.
Demokraci, a także niektórzy republikanie nie chcą się zgodzić, by kontrolę nad całą operacją sprawował wyłącznie sekretarz skarbu. Proponują też, by 700 mld dol. nie dać od razu, lecz stopniowo, w zależności od tego, czy plan działa.
Spora grupa republikanów jest w ogóle przeciwna wydawaniu pieniędzy podatników w taki sposób. Chcą, żeby szły one nie do zagrożonych banków, lecz do pożyczkobiorców, którzy mają kłopoty ze spłatą kredytów.
Maciej Kuźmicz
Źródło: Gazeta Wyborcza