Kryzys dogonił samochody
"Kryzys finansowy wciąga w swój wir motoryzację. Sprzedaż aut wali się na całym świecie", podała "Gazeta Wyborcza".
Kiedy w połowie września rozpętał się kryzys finansowy na Wall Street, Amerykanów niemal całkowicie wymiotło z salonów sprzedaży nowych samochodów. – To było niczym katastrofa naturalna. Takimi pustkami salony z autami świeciły ostatni raz po 11 września 2001 r., kiedy terroryści zaatakowali Nowy Jork – twierdzi George Pipas, główny analityk Forda ds. sprzedaży.
Rynek samochodowy w USA znalazł się na równi pochyłej już przed rokiem, kiedy po kryzysie kredytów hipotecznych wielu Amerykanów nie było stać na nowe auto. Galopujące ceny paliw jeszcze bardziej zniechęcały do zakupu nowych samochodów. Jednak obecne zamieszanie na Wall Street przypomina drugą falę tsunami, która ma dokończyć dzieła zniszczenia.
We wrześniu pierwszy raz od 15 lat Amerykanie kupili mniej niż 1 mln nowych aut w ciągu miesiąca. Ford i Chrysler sprzedali o jedną trzecią aut mniej niż przed rokiem, General Motors – o jedną szóstą mniej. Kierowcy zaczęli unikać nawet salonów japońskich koncernów – Toyota zanotowała najgłębszy spadek sprzedaży w USA od 21 lat! Dotąd z katalogami pełnymi ekonomicznych, tanich samochodów firmy z Kraju Kwitnącej Wiśnie lepiej radziły sobie z kryzysem od amerykańskich rywali, którzy przestawili się na produkcję paliwożernych, wielkich samochodów terenowych. Niedawno były one szalenie modne wśród Amerykanów i zapewniały koncernom krociowe zyski. Teraz tysiącami zalegają na placach fabrycznych i są balastem ciągnącym koncerny w straty.
źródło: www.wyborcza.pl
Więcej na ten temat:
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33203,5767228,Kryzys_dogonil_samochody.html