Artykuły

Skrzypek i Rostowski promują polską gospodarkę

"Jeszcze kilka tygodni temu trudno było przebić się z informacją, że Polska wyróżnia się na tle większości krajów regionu. Teraz różnice dostrzegają praktycznie wszystkie liczące się media oraz agencje ratingowe, a na liczby opisujące stan gospodarek państw naszego regionu zaczęto patrzeć znów analitycznie, zamiast histerycznie",  podaje "Puls Biznesu".

Polskiej gospodarce jak nigdy potrzebna jest kampania wizerunkowa. Zagraniczni inwestorzy, od których zależy kurs złotego, indeksy giełdowe i oprocentowanie obligacji, mają ważniejsze zadania niż znajdowanie różnic między Polską a stojącymi nad przepaścią Ukrainą, Węgrami czy Łotwą.

— Ktoś musi im uświadomić, że jesteśmy jedną z najszybciej rozwijających się gospodarek w Europie i nie wisi nad nami widmo bankructwa, jak w niektórych krajach naszego regionu — mówi Krzysztof Rybiński, były wiceprezes Narodowego Banku Polskiego (NBP), partner Ernst Young.

Zdecydowanie najwięcej do zrobienia mają dwie osoby — Jacek Rostowski, minister finansów, i Sławomir Skrzypek, prezes NBP.

I wygląda na to, że zrozumieli swoje zadanie. Od kilku tygodni starają się wysyłać w świat komunikaty o sile polskiej gospodarki.

Kampania promocyjna zaczęła się pod koniec stycznia na Forum Ekonomicznym w Davos. Wtedy jeszcze ani Rostowski, ani Skrzypek nie mówili głośno o różnicach w regionie, ale sama obecność dwóch najważniejszych przedstawicieli polskich finansów mogła pomóc. Prezes NBP był jedynym przedstawicielem banków centralnych w regionie.

Po powrocie minister finansów i prezes NBP zaczęli podkreślać różnice między Polską a większością innych krajów w regionie.

Obaj często rozmawiali z prasą, zarówno krajową, jak i zagraniczną.

Tu przewagę zdobył Jacek Rostowski, udzielił wywiadów największym tytułom prasowym, m.in. "Washington Post", "Wall Street Journal", "Financial Times" i "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

 Sławomir Skrzypek natomiast był bardziej obecny w agencjach informacyjnych. Od początku roku jego wypowiedzi cytowane były przez Bloomberga 25 razy, ministra finansów — tylko 11 razy. W serwisie internetowym "Financial Times" prezes NBP znalazł się sześciokrotnie, Jacek Rostowski — pięciokrotnie.

– Jeszcze kilka tygodni temu trudno było przebić się z informacją, że Polska wyróżnia się na tle większości krajów regionu. Teraz różnice dostrzegają praktycznie wszystkie liczące się media oraz agencje ratingowe, a na liczby opisujące stan gospodarek państw naszego regionu zaczęto patrzeć znów analitycznie, zamiast histerycznie – słyszymy w MF.

źródło: www.pb.pl

Więcej w "Pulsie Biznesu"

Więcej na ten temat:

Po kryzysie pozycja Polski wzmocni się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *