Gra o ponad 100 miliardów złotych
OPZZ chce, by każdy ubezpieczony w OFE mógłby zdecydować o wypłacie swoich składek i przeniesieniu ich do ZUS, przy którym powstałoby towarzystwo emerytalne.
MPiPS: przenoszenie składek z OFE do ZUS byłoby szkodliwe dla emerytów
– Pomysł zawiązków zawodowych, aby każdy mógł zabrać składki z OFE i przenieść je do ZUS, jest szkodliwy dla przyszłych emerytów – napisał resort pracy w stanowisku przekazanym PAP.
Propozycję takiej zmiany jeszcze w kwietniu zamierza zgłosić w Komisji Trójstronnej OPZZ. Zgodnie z nią, każdy ubezpieczony w Otwartym Funduszu Emerytalnym mógłby zdecydować o wypłacie swoich składek i przeniesieniu ich do ZUS, przy którym powstałoby towarzystwo emerytalne. Miałoby ono inwestować w sposób zbliżony do OFE (inwestują one zarówno w akcje jak i obligacje), ale bardziej bezpiecznie. Każdy ubezpieczony miałby indywidualne konto, tak jak obecnie w OFE.
Jak wynika z odpowiedzi skierowanej do PAP przez biuro rzecznika prasowego ministerstwa pracy, resort jest zdecydowanie przeciwny pomysłowi związkowców.
Ministerstwo zaznacza, że "propozycja utworzenia towarzystwa emerytalnego zarządzanego przez ZUS wymagałaby zmian podstaw systemu OFE". Pomysł taki nazywa próbą "nacjonalizacji" systemu emerytur kapitałowych" i "zaprzeczeniem reformy z 1999 r."
Wprowadzony w 1999 r. system emerytur kapitałowych, który powołał do życia OFE, jest obowiązkowy. Jego istota polega na tym, że każdy na emeryturze będzie otrzymywał tyle, ile uzbiera w trakcie pracy zawodowej.
Do OFE ubezpieczony płaci od swoich zarobków 7,3 proc., zaś 12,22 proc. odprowadza do ZUS. Po odejściu na emeryturę każdy otrzyma część świadczenia z ZUS, a część z OFE.
Kwoty zgromadzone w OFE nie są waloryzowane, a ich rzeczywista wartość zależy od zysków bądź strat funduszu emerytalnego.
Do propozycji OPZZ krytycznie odnosi się także część ekspertów. Według Jeremiego Mordasewicza z PKPP Lewiatan "możliwość swobodnego wycofania się z OFE prowadziłaby do tego, że na emeryturze musiałyby utrzymywać nas dzieci".
"Swobodny wybór między OFE a ZUS zwiększy margines ryzyka opłacalności systemu emerytalnego, czego konsekwencje ponosić będą wszyscy" – mówiła PAP na początku kwietnia prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych Ewa Lewicka.
"Na państwie ciąży obowiązek zapewnienia obywatelowi zabezpieczenia społecznego w razie niezdolności do pracy ze względu na chorobę lub inwalidztwo oraz po osiągnięciu wieku emerytalnego" – podkreśliło ministerstwo pracy w stanowisku.
Resort jednoznacznie stwierdził, że wybór ubezpieczania się na przyszłą emeryturę w OFE jest nieodwołalny, a odprowadzanie składek przymusowe. Dlatego – jak wyjaśniło MPiPS – ubezpieczony nie ma możliwości podjęcia decyzji o nieprzekazywaniu środków do OFE. (PAP)
awk/ je/ jra/
źródło: PAP za Bankier.pl
Nasz komentarz:
Jestem autorem koncepcji zmian w systemie emerytalnym, popularyzowanej obecnie przez OPZZ.
Przedstawiłem ją już w październiku 2008 r. Wtedy jednak wielkie media ją przemilczały, mimo że wysłałem tekst do 400 dziennikarzy, zajmujących się sprawami ekonomicznymi.
Dopiero w marcu 2009 r., gdy sprawą zajął się rząd, media opublikowały zarys koncepcji.
Przedstawiciele OPZZ skontaktowali się po tych publikacjach ze mną. Przekazałem im mailem zgromadzone dane.
Po obniżeniu opłat pobieranych przez PTE o połowę w kieszeni klientów OFE w najbliższych 10 latach zostanie dodatkowo ponad 3 mld zł, a w perspektywie najbliższych 40 lat ponad 57 mld zł. Tak wynika z szacunków Komisji Nadzoru Finansowego, dołączonych do najnowszej wersji projektu ustawy zmieniającej zasady poboru opłat pobieranych przez powszechne towarzystwa emerytalne, do których dotarła "Gazeta Prawna".
W 2008 r. PTE pobrały 1,8 mld zł opłat. Ich wysokość będzie rosła, bo zwiększają się aktywa, od ktrych PTE pobierają opłaty za zarządzanie.
Przez 40 lat pewnie pobrałyby ponad 100 mld zł, gdyby nie obniżka opłat.
Jeszcze większym ciosem może być dla PTE przeniesienie przez ubezpieczonych środków do towarzystwa emerytalnego utworzonego przez ZUS, co zakładał mój pomysł, poparty przez OPZZ.
Jak wynika z artykułu w tygodniku "Newsweek Polska", autorstwa Miłosza Węglewskiego, w ZUS już pracują dobrzy specjaliści od inwestowania na rynku kapitałowym, którzy zarządzają środkami zgromadzonym na Funduszu Rezerwy Demograficznej. W 2008 r. mieli lepsze wyniki niż OFE.
Pytanie tylko, czy globokoncerny finansowe, które są właścicielami większości PTE, zgodzą się na uszczuplenie ich dochodów o 100 mld zł w ciągu 40 lat.
W tej perspektywie widać, że stać je na to, by sowicie opłacić wszystkie partie polityczne w Polsce i nie dopuścić do zmian.
A gra tu jest prosta. Czy ta 100 mld zł zostanie w kieszeniach ubezpieczonych, czy trafi do kas globokoncernów.
Czyj interes jest ważniejszych?
Czy przyszłych biednych emerytów?
Czy przebogatych koncernów?
Decyzję podejmą politycy.
To najlepiej pokazuje, dlaczego tak ważne jest, by do parlamentu wybierać rozsądnych i uczciwych ludzi.
Batalię o reformę systemu emerytalnego będę obserwował z zapartym tchem.
To obecnie jedna z najistotniejszych rozgrywek w Polsce.
Sprawa książki Pawła Zyska, tak bardzo bulwersująca obecnie opinię publiczną, to przy tym drobnostka.
Trzymam kciuki za OPZZ.
Zaczynam powoli szanować prawdziwą lewicę.
Jerzy Krajewski
Więcej na ten temat:
W 3 lata OFE straciły realnie kilkanaście procent wpłaconego przez ubezpieczonych kapitału
Zyski PTE zagrażają systemowi emerytalnemuMocny komentarz w sprawie OFE
57 mld zł ma mniej trafić do PTE
Najlepsze cyngle w mediach atakują PSL
Atak "Dziennika" na Waldemara Pawlaka
Komentarz Bronisława Wildsteina
Fatalne rezultaty reformy emerytalnej – przedruk w Wirtualnej Polsce
Fatalne rezultaty reformy emerytalnei – przedruk w Interii
Raport IBS na www.gazetafinansowa.pl
Rząd ugiął się pod presją lobby PTE
Odezwało się lobby broniące interesów PTE
OFE zabrały nam co dziesiątą złotówkę – tekst z "Gazety Prawnej"
Fatalne rezultaty reformy emerytalnej
Opłaty mają być obnizone z 7 do 3,5 proc.
Jak media oszukują ludzi w sprawie OFE
Związkowcy: ściąć prowizje OFE
OFE straciły wszystko, co zarobiły
Składki wpłacone do PTE realnie straciły na wartości – jako pierwszy w Polsce w październiku 2008 r. Jerzy Krajewski policzył w tym artykule wysokość opłat pobranych przez PTE przez 10 lat.
Politycy są inteligentni, a ludność głupia
Grozi nam katastrofa finansowa
Nie zdajemy sobie sprawy z powagi sytuacji