Stracone pokolenie
"Może GW, krytykująca Tuska za zmiany w OFE, dostrzeże w końcu związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy „klinem podatkowym” wbitym „w plecy” „straconemu pokoleniu” przez Balcerowicza, a debatą na temat OFE?", pyta Robert Gwiazdowski.
W Gazecie Wyborczej rusza cykl „Stracone pokolenie”. Wbrew pozorom to bardzo a propos wczorajszej debaty na temat OFE.
„Sytuacja gospodarcza, wysokie opodatkowanie pracy i perspektywa wypłaty odpraw w razie zwolnienia pracownika nie zachęcają do zatrudniania legalnie bądź na stałe.”
O to właśnie! „Wysokie opodatkowanie pracy”!!! Może GW, krytykująca Tuska za zmiany w OFE (we wszystkim innym Tusk jest „debeściak”), dostrzeże w końcu związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy „klinem podatkowym” wbitym „w plecy” „straconemu pokoleniu” przez Balcerowicza, a debatą na temat OFE?
Przy takim opodatkowaniu pracy, jakiem wprowadził Balcerowicz, legalna praca jest nieopłacalna ani dla pracowników, ani dla pracodawców.
A z uwagi na przepisy prawa pracy przeforsowane onegdaj przez AWS (przypomnę: Akcja Wyborcza „Solidarność”), na które przystał Balcerowicz – wówczas przewodniczący Unii Wolności (były kiedyś takie partie), jest dziś łatwiej wziąć rozwód z żoną niż zwolnić z pracy sekretarkę. W efekcie tworzenie nowych miejsc pracy jest niezwykle kosztowne i ryzykowne.
„Stracone pokolenie” nie jest jeszcze do końca „stracone”.
Jego sytuacja jest w dużym stopniu winą Balcerowicza. Ale to pokolenie to polski potencjał.
Takiego wyżu demograficznego nie ma nigdzie w Europie!!!
Tylko praca tego pokolenia nie może być opodatkowana tak, jak jest!
Na zmianę czego Balcerowicz w imię interesów OFE „nie pozwala”!
System emerytalny nie może byc dłużej oparty na opodatkowaniu pracy tego pokolenia, bo inaczej pozostanie ono rzeczywiście „stracone”.
źódło:
http://gwiazdowski.blogbank.pl/2011/03/22/stracone-pokolenie/
Nasz komentarz:
Z tekstu Gwiazdowskiego konsekwnetnie usunąłem słowo "profesor" przed nazwiskiem Balcerowicz, bo jak dowiedziałem się dziś, Balcerowciz nie ma tytuły pofesora, jest tylko doktorem habilitownym.
Na naszych strona nigdy nie zostanie więc nazwany profesorem.
Jerzy Krajewski