Dość drenowania mieszkańców Polski !
W 2011 r. zarobił 15,7 mld zł netto.
Większość z tego wytransferują za granicę jako dywidendy.
Politycy z PO pomagają bankom zarabiać w prosty sposób. Płacą im wysokie odsetki od obligacji.
A dlaczego płacą wysokie odsetki?
Bo system OFE wygenerował 300 mld zł jawnego długu publicznego, wysoki jest stosunek długu do PKB, agencje ratingowe źle nas oceniają, a banki i instytucje finansowe żądają wysokich odsetek.
Najważniejszą reformą powinna być likwidacja systemu OFE jak najszybciej.
Jeżeli PO nie zgodzi się na danie ubezpieczonym wyboru: ZUS i OFE czy sam ZUS, należy ją jak najszybciej odsunąć od władzy.
Bo PO tylko nabija kabzy bankierom i właścicielom instytucji finansowych, a rabuje zwykłych ludzi za pomocą coraz wyższych podatków i składek.
Dość drenowania mieszkańców Polski !!!
Dzięki wciśnięciu nam OFE w 1999 r. banki i instytucje finansowe zarabiają więcej na odsetkach od długu publicznego. W 2012 r. tych dodatkowych odsetek będzie 30 mld zł. W latach 1999-2012 stracimy na systemie OFE aż 100 mld zł.
W Czechach nie ma Otwartych Funduszy Emerytalnych, a w Polsce są. To sprawia, że Czechy mają niski stosunek długu publicznego do PKB, a co za tym idzie wysoką ocenę agencji ratingowych. A Polska ma wysoki stosunek długu publicznego do PKB, a w związku z tym niską ocenę agencji ratingowych. Gdyby Czechy zafundowały sobie OFE, byłby oceniane przez agencje tak źle, jak Polska. Ma to bezpośrednie przełożenie na ceny długu. Rentowność polskich obligacji jesienią 2011 r. przekroczyła 6 proc. Rentowność czeskich obligacji to 4 proc.
Odsetki o 30 mld zł wyższe
Jawny dług publiczny Polski wynosi ponad 900 mld zł. Przy oprocentowaniu 6 proc. zapłacimy za niego 54 mld zł rocznie w 2012 r. Gdyby od 1999 r. nie było w Polsce OFE , dług publiczny byłby o 300 mld zł mniejszy niż jest obecnie. Wynosiłby 600 mld zł. Płacilibyśmy za niego nie 6 proc., jak teraz, gdy wysoki jest stosunek długu publicznego do PKB, lecz 4 proc. Byłoby to tylko 24 mld zł odsetek do zapłaty w 2012 r., a nie 54 mld zł.
Dzięki wciśnięciu nam OFE w 1999 r. banki i instytucje finansowe zarabiają więcej na odsetkach od długu publicznego. W 2012 r. tych dodatkowych odsetek będzie 30 mld zł, z czego duża część przypadnie zachodnim bankom i instytucjom finansowym. Dodatkowo banki i instytucje finansowe zarabiają na zarządzaniu OFE. Za 2011 r. miły z tego tytułu 612 mln zł zysku netto. W tym czasie klienci OFE stracili kilkanaście miliardów złotych na inwestycjach z nimi.
W latach 1999-2012 stracimy na systemie OFE aż 100 mld zł. Wyliczenie tego jest proste. Koszty związane z wprowadzeniem tego systemu od 1999 r. wyniosą bowiem w końcu 2012 r. roku aż 350 mld zł, a aktywa netto na kontach ubezpieczonych w OFE będą miały wartość 220-250 mld zł (zależy to od sytuacji na giełdzie).
Dać wybór: ZUS i OFE czy sam ZUS
Podstawową reformą w Polsce powinno być ograniczenie kosztów związanych z funkcjonowanie systemu OFE. Najkorzystniej byłoby go administracyjnie zlikwidować. Realne rozwiązanie to danie ubezpieczonym wyboru: ZUS i OFE czy sam ZUS z ogłoszeniem, że Skarb Państwa nie będzie gwarantował środków ulokowanych w OFE. Postuluję je od jesieni 2008 r. W takiej sytuacji większość ubezpieczonych przeniesie swoje aktywa z OFE do ZUS. To w krótkim czasie, w ciągu kilku miesięcy zmniejszyłoby jawne zadłużenie państwa o 150-180 mld zł i zmniejszyłoby potrzeby pożyczkowe państwa. Doprowadziłoby to do spadku rentowności obligacji skarbowych.
Nie trzeba byłoby bezprawnie narzucać dłuższego wieku emerytalnego dla obecnych klientów ZUS. Wydłużony wiek emerytalny obowiązywałby tylko osoby wybierające ZUS jako swój zakład emerytalny. Każdy nowy klient ZUS powinien podpisywać z ZUS indywidualny kontrakt emerytalny. Ubezpieczenie emerytalne to nie jest podatek. To tylko ubezpieczenie. Powinno być dobrowolne.