Rynek pierwotny tylko dla zuchwałych
Z ofert na rynku pierwotnym w tym roku skorzystało średnio 2,5 tys. inwestorów. Zdarzały się emisje, które wzbudziły zainteresowanie zaledwie pięciuset osób. Co ciekawe, taka garstka inwestorów potrafiła złożyć zapisy na niewiele mniejsze kwoty, niż w przypadku tak wielkich ofert, jak PGNiG, w której brało udział aż 60 tys. inwestorów.
Największą ofertą firmy prywatnej w historii GPW, była emisja przeprowadzona w tym roku przez LC Corp. Spółka zanotowała też rekordową w tym roku wartość zapisów. Inwestorzy złożyli zamówienia na akcje o wartości ponad 12 mld zł (przy wartości oferty nieco ponad 1 mld zł). Jest to wartość zapisów porównywalna z ofertą PGNiG, i tylko o połowę niższa od sumy, za jaką chcieli akcje kupować inwestorzy podczas prywatyzacji PKO BP. Co ciekawe, emisja przyciągnęła do biur maklerskich nieco ponad 4 tys. inwestorów, co jest 4 wynikiem w tym roku. Niestety jak wszyscy pamiętają sam debiut wypadł dość blado.
Najwięcej inwestorów zapisało się w tym roku na akcje spółki J.W. Construction (12,8 tys.). Złożyli oni zapisy za ponad 5 mld zł.
Ponadprzeciętne zainteresowanie wywołały jeszcze oferty dwóch firm związanych z branżą budowlaną (Budwar i Erbud). Podczas ofert tych spółek złożono ponad 6 tys. zapisów. Co ciekawe, bardzo daleko w tegorocznych zestawieniach wypada najlepszy tegoroczny debiut – Petrolinvest. Na akcje spółki poszukującej ropę, zapisało się zaledwie 981 inwestorów, którzy złożyli zapisy warte niespełna 500 mln zł.
Pięć najlepszych ofert na rynku IPO w tym roku, pod względem liczby złożonych zapisów
Spółka Data debiutu
Liczba zapisów
Kwota na jaką złożono zapisy
J.W. Construction
04.06.07 12 807
5 651 490 305 zł
Budwar Centrum
28.05.07 6 538
990 673 320 zł
Erbud 11.05.07 6 461
2 228 606 150 zł
LC Corp.
29.06.07 4 292
12 130 669 765 zł
Warimpex 29.01.07 3 790
1 255 164 343 zł
Najlepsze oferty na rynku IPO w tym roku, pod względem kwoty na jaką złożono zapisy
Spółka Data debiutu
Liczba zapisów
Kwota na jaką złożono zapisy
LC Corp.
29.06.07 4 292
12 130 669 765 zł
J.W. Construction
04.06.07 12 807
5 651 490 305 zł
Erbud 11.05.07 6 461
2 228 606 150 zł
Gadu-Gadu 23.02.07 3 003 2 210 236 875 zł
Elektrotim 11.04.07 1 657
1 460 742 318 zł
Najmniejsze zainteresowanie wzbudziła zaś oferta Helio. Na akcje spółki zapisało się zaledwie 339 inwestorów. Niewiele więcej zgromadziła oferta Kredyt Inkaso, w której udział wzięło 350 inwestorów. Oferta Helio wyróżnia się również pod kontem wartości złożonych zapisów (niespełna 30 mln zł).
Jeszcze w 2004 r. średnia redukcja w transzach dla inwestorów indywidualnych wynosiła tylko 62 proc. Rok później wskaźnik ten sięgnął 65 proc., by rok temu wynieść 78 proc. Tymczasem, gdybyśmy wyliczyli średnią redukcję dla ofert, które zakończyły się w tym roku otrzymalibyśmy 93 proc. Oznacza to, że na każe zamówione 100 akcji, możemy kupić tylko 7.
Bardzo ciekawie wyglądają liczby dotyczące IPO, spółki Seco. Oferta została praktycznie zignorowana przez inwestorów instytucjonalnych, ale zgromadziła w biurach maklerskich ,,imponującą" liczbę inwestorów indywidualnych, którzy złożyli ponad tysiąc zapisów na łączną kwotę ponad 150 mln zł (przy wartości oferty 33 mln zł).
Jeśli zestawić te statystyki z największymi ofertami w historii GPW, można z całą pewnością zacząć mówić o kryzysie. Ostatnia duża prywatyzacja, czyli oferta PGNiG, którą przeprowadzono w 2005 r. przyciągnęła ponad 60 tys. inwestorów.
Co ciekawe złożyli oni zapisy na akcje o wartości 13,7 mld zł, czyli nie wiele więcej od tegorocznej emisji LC Corp. O sile nabywczej naszych inwestorów świadczy również oferta PKO BP, z 2004 r. Wówczas chętnych na zakup akcji było ponad 200 tys. inwestorów. By zaspokoić popyt bank musiałby sprzedać akcje o równowartości ponad 26 mld zł (cała oferta była warta 7,6 mld zł).
Wybrane oferty na rynku IPO, w latach ubiegłych na GPW
Spółka Data debiutu
Liczba zapisów
Kwota na jaką złożono zapisy
Bank Handlowy
30.06.1997 140 351
ok. 13 000 000 000 zł
PKO BP
10.11.2004 206 764
26 191 084 330 zł
PGNiG 23.09.2005 61 729
13 746 544 792 zł
Te liczby bledną jednak przy wyniku, jaki został osiągnięty przy prywatyzacji Banku Śląskiego, na początku funkcjonowania naszego rynku kapitałowego. Wówczas złożono blisko 800 tys. zapisów. Czy w tamtym okresie było tylu inwestorów na rynku pierwotnym? Oczywiście nie.
Według danych GPW na koniec 2006 r. w Polsce aktywnych było 909 tys. rachunków inwestycyjnych. To znacznie więcej niż w dwóch poprzednich latach, choć do rekordu jaki został ustanowiony w 1998 r.
(1,26 mln) nadal naszemu rynkowi daleko.
Te rekordowe emisje były dość specyficzne, choć łączyło je jedno – były zbudowane tak, by przyciągnąć inwestorów indywidualnych. W przypadku Banku Śląskiego reglamentowano akcje, stąd bardzo popularne było składanie zapisu na konto żony, dziadka i kogo tylko udało się znaleźć w rodzinie (obowiązywała zasada ,,kto pierwszy ten lepszy"). Spadki po tej prywatyzacji, jakie nastąpiły na GPW w 1994 r. zraziły zresztą wielu inwestorów do ofert na rynku pierwotnym.
Z kolei w przypadku prywatyzacji PKO BP, oprócz tradycyjnego zapisu w biurze maklerskim można było założyć lokatę prywatyzacyjną. W imieniu swoich klientów, zaś tacy inwestorzy nie byli narażeni na redukcję zleceń. W wielu ofertach pierwotnych pojawiały się upusty dla drobnych inwestorów sięgające 5 proc. w przypadku oferty Banku Handlowego, czy 4 proc. przy okazji prywatyzacji PKO BP.
Dzięki temu inwestor indywidualny mógł kupić akcje taniej niż te oferowane w transzy instytucjonalnej. Wszystko to powodowało, że inwestorów na rynku pierwotnym było dużo więcej, niż obecnie, a trzeba pamiętać że nie zawsze oferty były przeprowadzane przy dobrej koniunkturze.
Paradoksalnie, dwa ostatnie debiuty na GPW (Bomi i Quantum Software), które wypadły bardzo słabo bo na rynkach finansowych nastąpiło pogorszenie koniunktury, mogą spowodować poprawę doli inwestora indywidualnego podczas IPO.
Być może kłopoty z uplasowaniem emisji przez kolejnych emitentów spowodują nawet, że domy maklerskie przeprowadzające oferty pierwotne, będą musiały zamiast dbać tylko o akcję kredytową będą musiały sobie przypomnieć repertuar zachęt dla inwestorów indywidualnych.
Dlaczego? Bo rynek pierwotny zaczyna być coraz bardziej ryzykowny i coraz mniej przyjazny dla inwestorów indywidualnych.
Jeszcze kilka lat temu, spółki ubezpieczały emisje, gdyż ryzyko że emitowane akcje nie znajdą nabywców było bardzo duże. W ramach takich umów, część akcji kupowały biura maklerskie lub banki, za co były sowicie wynagradzane. Teraz tę funkcję pełnią kredyty i inwestorzy indywidualni.
Jednocześnie, każda większa oferta mobilizuje kapitał porównywalny z największymi prywatyzacjami w historii GPW. Ten gigantyczny popyt jest w stanie wygenerować coraz mniejsza liczba inwestorów. Jeśli sytuacja się nie zmieni, rynek IPO czeka kryzys, zaś aktywni na nim pozostaną tylko najbardziej zdeterminowani inwestorzy.
W tym roku zabrakło na rynku pierwotnym tego, co było w latach ubiegłych lokomotywami naszego rynku kapitałowego, czyli dużych prywatyzacji skarbu państwa. MSP wielkie prywatyzacje wykorzystało wręcz modelowo do popularyzacji giełdy i inwestowania. Czy taką drogą będą musiały pójść prywatne firmy zainteresowane debiutem?
Daniel Gąsiorowski, Money.pl