Rekordowe odreagowanie na Wall Street
Tego należało oczekiwać. Po dramacie poprzednich sesji na amerykańskich giełdach (ostatni tydzień był najgorszym od 75 lat) i ratunkowych weekendowych działaniach rządów poniedziałkowa sesja na Wall Street przyniosła spektakularne odreagowanie.
Główny indeks, średnia przemysłowa Dow Jones zyskując ponad 11 proc. z impetem znów znalazła się ponad poziomem 9 tys. pkt., notując rekordowy dzienny wzrost. Stronę popytową wsparła nabierająca tempa nacjonalizacja części banków i zapowiedzi ochrony przedstawicieli sektora finansowego przed bankructwem. Z kolei banki centralne zaoferowały bankom komercyjnym nieograniczony dostęp do dolarów. Kupujących do działania motywowały także doniesienia o planowanych fuzjach i przejęciach.
Podobnie jak na pozostałych giełdach również na NYSE największą uwagę przykuwały banki i ubezpieczyciele. Wzięciem cieszyły się m.in. papiery Morgan Stanley, który „ucieka spod noża”. Udziały w banku zdecydował się nabyć japoński gigant, Mitsubishi UFJ Financial Group, największa tego typu instytucja notowana na tokijskiej giełdzie. Kurs MS zwyżkował momentami ponad 76 proc.
Udany dzień mieli również posiadacze akcji dwóch największych amerykańskich potentatów rynku motoryzacyjnego General Motors oraz Forda. Akcje obu spółek rosły grubo powyżej 25 proc. na fali spekulacji o możliwej fuzji pomiędzy nimi lub pomiędzy GM i Chryslerem. W tym drugim przypadku potwierdzono wczesny etap negocjacji.
Odbicie na rynku surowcowym, gdzie z 13 miesięcznego dołka odbiła się ropa pozytywnie przełożyło się na kwotowania czołowych koncernów paliwowych. Wśród silnie drożejących znalazły się m.in. papiery Exxon Mobil i Chevrona.
Sporym wzrostem mogły pochwalić się walory Freeport-McMoRan Copper & Gold, co zawdzięczały korekcie na rynku miedzi odrabiającej straty po osiągnięciu 33-tyg. minimum.
W sektorze technologicznym inwestorzy żyli informacją o zakupie 35 proc. udziałów w Izotera przez jednego z większych producentów mikroprocesorów, firmę Micron Technology. Wartość transakcji szacuje się na „zaledwie” 400 mln USD.
Handlujący z uznaniem przyjęli także zawarcie porozumienia przez telekom Qwest Communications International ze związkami zawodowymi. W efekcie analitycy Morgan Stanley podnieśli rekomendację dla tych akcji.
Ostatecznie wskaźnik DJ zakończył sesję zwyżką rzędu 11,08 proc. dochodząc do niemal 9,4 tys. pkt, S&P500 zyskał 11,69 proc. zaś Nasdaq Composite wzleciał o 11,81 proc.
źródło: www.pb.pl
Nasz komentarz:
Możliwość gwałtownego odbicia na giełdach przewidział Piotr Kuczyński, główny analityk firmy Xelion. Na swoim blogu 12 października 2008 r. napisał: "Jeśli chodzi o wyprzedaż aktywów, to przypominam, że nawet w 1929 roku rozpoczęła się korekta, która przez pół roku podniosła ceny akcji o 50% (potem obniżyła o 80%). Rynki są skrajnie wyprzedane….".
13 października po zakończeniu sesji w USA napisał "W 1929 roku, po krachu z 28-29.10, indeksy 30.10 wzrosły o 12,4 procent. Na następnej sesji wzrosły jeszcze o 5,8 procent. A potem, w ciągu siedmiu sesji straciły 27 procent i dopiero wtedy rozpoczęło się półroczne odbicie."
12 października 2008 r. Piotr Kuczyński napisał również, że "z wieloma punktami p. Jerzego Krajewskiego się zgadzam". A chodziło o analizę przyczyn powstania kryzysu i wnioski z niej wynikające, przedstawione n.in. pod adresem: Plan antykryzysowy dla Polski.
Czekam na jego bardziej pogłębione ustosunkowanie się do analizy. Jak tylko je otrzymamy, opublikujemy je na www.gepardybzinesu.pl.
Piotr Kuczyński jest bardzo dobrym analitykiem. Ma swoje zdanie. Mimo że pracuje dla firmy żyjącej z inwestowania na giełdzie, publicznie ostrzegał przed nadchodzącym kryzysem i spadkami.
Giełdę czuje jak mało kto w Polsce.
Swoje poglądy określa jako socjaldemokratyczne (z amerykańska liberalne). Ku swojemu zaskoczeniu zauważam, że i mi są one coraz bliższe.
Po ekscesach prywatnych bankierów z banków komercyjnych i inwestycyjnych oraz właścicieli Powszechnych Towarzystw Emerytalnych, coraz mniej wierzę w racjonalną moc rynku. Uważam, że trzeba to całe towarzystwo wziąć w karby, by służyło ludziom, a nie menedżerom spółek akcyjnych. Ci wielcy bosowie są równie nieodpowiedzialni, jak dzieci w piaskownicy, jak politycy.
Jerzy Krajewski