Artykuły

Dyskonty dobijają kupców

Gminy bez żadnego zastanowienia wydają pozwolenia na budowę dyskontów i supermarketów. Nie liczą tego, nie zastanawiają się, jaki wpływ ma to na lokalny handel. Wylewają dziecko z kąpielą – skarży się Zbigniew Jarzyna z Naczelnej Rady Zrzeszeń Handlu i Usług, która zrzesza drobny handel.

Konsumenci wybierają hipersklepy rzadziej niż do tej pory. W ubiegłym roku co trzeci Polak deklarował, że wydaje swoje pieniądze w hipermarkecie. To jednak spadek o 7 proc. w porównaniu z 2006 – dane Nielsen.

Potwierdzają to twarde dane. Hipermarkety sprzedają po prostu mniej żywności – ich udziały w rynku spadły z 15 do 13 proc., oraz mniej chemii i kosmetyków – z 29 proc. do 25 proc.

Podobnie jest w tym roku. I tak będzie w przyszłym. Rynek rośnie, ale hipermarkety rosną wolniej.

– Polacy coraz bardziej lubią sklepy, w których nie trzeba odstać godziny w kolejce, które są parę minut od ich domów. Wybierają więc dyskonty (np. Biedronka), sklepy convenience, jak Żabka, czy po prostu pobliskie supermarkety – uważa Badowski.

Hipermarketom dokłada zwłaszcza numer jeden handlowego rynku w kraju, czyli właśnie Biedronka. Ta portugalska sieć z ponad tysiącem punktów udowodniła, że sklep nie musi wyglądać pięknie. Towar może być sprzedawany wprost z kartonu. Oferta może być uboga. Ale sklep ma być tani i blisko.

Z drugiej strony markety ostro gryzą po kostkach sklepy specjalistyczne w rodzaju Rossmana, które systematycznie zabierają im rynek chemiczno-kosmetyczny.

To, że hipermarkety, które na naszym rynku pojawiły się w drugiej połowie lat 90., powoli tracą znaczenie, widzą już nawet przedstawiciele drobnych kupców i związki zawodowe. Niby problem potężnego konkurenta nadal w ich świadomości jest, ale hipermarkety to dla nich wróg znany.

– Hipermarkety już są. Nie wyrzucimy ich. To byłaby walka z wiatrakami – twierdzi Zbigniew Jarzyna z Naczelnej Rady Zrzeszeń Handlu i Usług, która zrzesza drobny handel.

Alfred Bujara, szef handlowej "Solidarności", też czuje, że w hipermarketach jego związek jest już mocny. Teraz nadszedł czas na dyskonty, choć – jak opowiada przewodniczący – praca tu jest trochę cięższa. – Za jednym razem do związku przystępuje nie 100, ale 16 osób – opowiada Bujara.

– Gminy bez żadnego zastanowienia wydają pozwolenia na budowę dyskontów i supermarketów. Nie liczą tego, nie zastanawiają się, jaki wpływ ma to na lokalny handel. Wylewają dziecko z kąpielą – skarży się Jarzyna.

Bo dyskont czy supermarket to dla drobnego kupca problem poważniejszy. Hipermarket jest daleko w centrum handlowym albo na przedmieściach. Dyskont tuż obok.

Dlatego Jarzyna zagrzewa członków swej organizacji do walki o tzw. zrównoważony rozwój handlu. Chce rozpocząć akcję uświadamiającą samorządom, jak ważny jest handel (to 20 proc. polskiego PKB) i że składa się nie tylko z wielkich graczy, ale i małych sklepików, o które warto dbać.

Koalicja PiS, LPR i Samoobrony uchwaliła półtora roku temu ustawę ograniczającą budowę dużych sklepów.

Przepisy w lipcu tego roku Trybunał Konstytucyjny wyrzucił do kosza, ale sieci zachęcono do budowy mniejszych sklepów, bo wobec nich ograniczenia były mniej rygorystyczne.

Carrefour uruchomił na przykład osiedlowe sklepy spożywcze Carrefour Express i franczyzowe sklepiki Carrefour 5 Minut. Tesco po przejęciu od Grupy Casino w listopadzie 2006 roku 133 sklepów Leader Price intensywnie pracuje nad budową sieci supermarketów.

Co będzie dalej z hipermarketami? – Rozwój hipermarketów w największych formatach, czyli ponad 8 tys. m kw., będzie znacznie spowolniony – uważa Jarosław Bogusz, dyrektor działu współpracy z sieciami detalicznymi w Nielsen Polska

To nie znaczy, że hipermarkety nie będą w ogóle powstawać. W tym roku sieci otworzono 25 takich placówek. Większość z nich była jednak raczej niewielka – trochę powyżej 2,5 tys. m kw. (hipermarket zaczyna się od 2,5 tys. m kw.).

Podobne – choć nieco wolniejsze tempo rozwoju – będzie przez najbliższych kilka lat, aż Polska osiągnie podobny stopień nasycenia dużymi sklepami jak kraje Europy Zachodniej. Bliżej nam jednak będzie pod względem ilości sklepów do Hiszpanii (ok. 370 hipermarketów) niż Włoch ok. 600 czy Francji (prawie 1,4 tys.). Czemu? Hipermarketom na drodze stoi demografia. Około 40 proc. Polaków mieszka na wsi albo w małych miasteczkach, gdzie w sklep o powierzchni kilku tysięcy metrów kwadratowych zwyczajnie inwestować się nie opłaca.

Na razie problemy hipermarketów mają jeszcze jedną konsekwencję – niektóre sieci zaczynają ścigać się z dyskontami.

– Tesco w ostatnim czasie otwarcie porównuje ceny sprzedawanych w swoich sklepach produktów z cenami sieci dyskontowych: Biedronki oraz Lidla – twierdzi Bogusz. – W gazetkach promocyjnych czy na stronie internetowej wykazuje, że ceny w jego sklepach są na poziomie równym lub nawet niższym niż w dyskontach.

Aby osiągnąć niskie ceny, dociskają jeszcze mocniej niż do tej pory dostawców. Przez ostatnich kilka miesięcy sieci prowadziły i prowadzą nadal niezwykle ostre negocjacje, domagając się kontraktów na nowych zasadach, czyli z cenami mniejszymi o kilka, a nawet kilkanaście procent niż do tej pory.

Ponieważ nie wszystkie firmy na takie warunki chcą przystać, w sklepach nieustająco zwiększa się udział produktów pod marką własną, czyli robionych na specjalne zamówienie sieci. Są one tańsze niż markowe.

 

Źródło: Gazeta Wyborcza

Cały artykuł

Więcej na ten temat

Założenia ustawy o zrównoważonym rozwoju handlu

Nowy atak na duże sklepy

"Rzeczpospolia" broni interesów wielkich sieci supermarketów

Supermarketom stanowcze nie

Napiszemy nową ustawę o WOH

Nikt nie bronił interesów małych i średnich firm

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie hipermarketów

Prezydent Portugalii otworzy tysięczną Biedronkę

Przykład PR wielkich sieci handlowych

Hipermarkety jak buldożery

Plan antykryzysowy dla Polski

Niezależny ekspert nie uprawia propagandy

Politycy są inteligenti, a ludność głupia

Dyktatura wielkich knorporacji

Grozi nam katastrofa finansowa

Nie zdajemy sobie sprawy z powagi sytuacji

Kupujcie dolary i euro

Kiedy zbankrutuje nasze państwo?

Plan antykryzysowy dla Polski

USA bankrutem

Politycy są inteligenti, a ludność głupia

Dyktatura wielkich knorporacji

Tesco bije w dostawców i klientów

Tesco obniży zyski polskich firm

Wal-Mart w Polsce?

Grozi nam katastrofa finansowa

Nie zdajemy sobie sprawy z powagi sytuacji

Kupujcie dolary i euro

Kiedy zbankrutuje nasze państwo?

Plan antykryzysowy dla Polski

W USA nie ma małych prywatnych sklepów

Jeronimo Martins przejmie 210 sklepów Plusa

Jeronimo Martins – najgroźniejszy przeciwnik

Zakaz handlu w niedziele i święta w całej UE

Waltonowie – najbogatsza rodzina świata

Stany Zjednoczone Socjalistycznej Ameryki

Wal-Mart najcenniejszą marką świata

FED wyczarował 800 mld USD

USA bankrutem

McCain za interwencją państwa

Amerykański rząd przejmie kontrolę nad AIG

Protekcjonizm w UE to normalność

Supermarkety licencjonowane jak telewizje

Supermarkety zamieniają wolnych ludzi w niewolników

Wspierajmy się nawzajem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *