Alternatywa w czasach kryzysu
"Niepokój wśród wielu Polaków wzbudza kryzys na światowych rynkach finansowych. W dobie powszechnej globalizacji nie mogą dziwić obawy naszych rodaków o środki zgromadzone na rachunkach w bankach, zależnych od zagranicznych inwestorów. Alternatywą wydają się być banki spółdzielcze", czytamy w ,,Gazecie Małych i Średnich Przedsiębiorstw"
Ich propozycje dla indywidualnych klientów są bardzo zbliżone do standardowej oferty banków komercyjnych. Oferują wysoko oprocentowane lokaty terminowe, promocyjne, progresywne, z funduszami, konta oszczędnościowe oraz depozyty walutowe.
Mimo że banki spółdzielcze rzadziej sprawdzają kredytobiorców w Biurze Informacji Kredytowej,
ich portfel kredytowy jest wyraźnie lepszy niż banków komercyjnych mniej niż 3 procent kredytów zagrożonych.
Banki spółdzielcze najczęściej kredytują Klientów, którzy są im bardzo dobrze znani. Działając na bazie znajomości środowiska, lokalnie mają większą skuteczność. Mimo to ich udział w polskim rynku jest stosunkowo niewielki. Ocenia się, że średni udział banków spółdzielczych na rynku polskim wynosi od 6-6,6 proc., podczas gdy w krajach Unii Europejskiej średnio 16 proc.
Bankowi Polskiej Spółdzielczości zależy na pozyskaniu nowych Klientów dla zrzeszenia spoza środowiska, z którym jest powszechnie kojarzony. Chodzi głównie o osoby starsze i mieszkańców mniejszych miejscowości.
W Polsce działają trzy zrzeszenia banków spółdzielczych: Bank Polskiej Spółdzielczości, Spółdzielcza Grupa Bankowa oraz Mazowiecki Bank Regionalny. Niezależnie działa jedynie Krakowski Bank Spółdzielczy.
Banki spółdzielcze obsługują ponad 10 mln Klientów w tym 2,5 mln swoich członków, 1,5 mln indywidualnych rolników oraz ponad 1 mln małych i średnich przedsiębiorstw. Posiadają 30 proc. sieci bankowej na terenie całego kraju.
Na przestrzeni ostatnich lat banki spółdzielcze odnotowały znaczący rozwój, o czym świadczy m.in. wzrost sumy bilansowej kredytów, depozytów, wyniku finansowego oraz funduszy własnych. Znacznie zwiększyła się również sieć placówek oraz ilość zatrudnianych pracowników.
Sebastian Saliński, analityk Gold Finance