Minister negocjuje z Rabobankiem
Szef resortu skarbu rozpoczął negocjacje z Rabobankiem, akcjonariuszem Eureko, w sprawie konfliktu wokół PZU. Potwierdza to wcześniejsze informacje "Naszego Dziennika", że miejsce małej holenderskiej spółki w akcjonariacie PZU może zająć holenderski potentat bankowy. Potwierdzają się informacje, że decydującą rolę w rozwiązywaniu konfliktu wokół PZU pomiędzy akcjonariuszami tej państwowej spółki: Skarbem Państwa (55,09 proc.) i holenderską spółką Eureko (33 proc. minus jedna akcja) – odegra Rabobank, akcjonariusz Eureko.
W czwartek 16 kwietnia 2009 r., po wielomiesięcznych przepychankach, minister Skarbu Aleksander Grad i prezes Rabobank Nederland Bert Heemskerk rozpoczęli negocjacje ugodowe. W dotychczasowych rozmowach jako negocjator ze strony Eureko występował zawsze prezes tej firmy w Polsce Michał Nastula.
Wcześniej, po miesiącach oporu ze strony Eureko, strony podpisały memorandum negocjacyjne, co oznacza, że będą dążyć do polubownego rozwiązania sporu i związanego z tym odstąpienia przez Eureko od arbitrażu międzynarodowego.
Treść memorandum, określająca płaszczyznę negocjacji, jest poufna. Zanim doszło do podpisania dokumentu, Skarb Państwa deklarował publicznie, że zamierza ograniczyć negocjacje do rozliczenia "realnej inwestycji", czyli rzeczywistych nakładów poniesionych przez holenderskiego inwestora w PZU w związku z umowami ze Skarbem Państwa. Eureko chciało natomiast, aby Skarb Państwa sprzedał mu pakiet 21 proc. akcji PZU po 116,5 zł za akcję (PZU nie jest notowane na parkiecie, więc akcje nie podlegają wycenie rynkowej), co oznaczałoby faktyczne przejęcie kontroli nad największym polskim ubezpieczycielem. Holenderska spółka domaga się przed sądem arbitrażowym 35,6 mld zł odszkodowania od Polski za rzekome niewywiązanie się z umów dotyczących wprowadzenia PZU na giełdę i sprzedaży na rzecz Eureko dalszych 21 proc. akcji.
– To Rabobank jest kluczem w sprawie PZU – twierdzi prawnik związany z MSP. Rabobank jest w dobrej kondycji, w przeciwieństwie do Eureko, które znajduje się w katastrofalnej sytuacji finansowej. Holenderski potentat, mający 100 oddziałów w ponad 40 krajach, w porę wycofał się z rynku amerykańskiego i – mimo kryzysu finansowego toczącego banki na całym świecie – zachował najwyższy rating. Jego polska spółka-córka – Rabobank Polska – właściciel BGŻ (59,35 proc.), jest także w niezłej kondycji.
Z naszych informacji wynika, że resort Skarbu Państwa chciałby wycofania Eureko z PZU i ewentualnie wprowadzenia na to miejsce Rabobanku. Zdaniem analityków rynku finansowego, byłby to jednak zły pomysł.
– Dziś każdy myśli, jak zdobyć żywą gotówkę, a nie jak ją wyłożyć – ostrzegł jeden z ekspertów. Jego zdaniem, należałoby PZU włączyć do PKO BP, tworząc silną polską grupę finansową w rękach Skarbu Państwa, która wobec niestabilnej sytuacji na świecie zajmie się kredytowaniem naszej gospodarki. – Ewentualna dalsza prywatyzacja PZU w chwili, gdy inni nacjonalizują instytucje finansowe, jest absolutnie złym pomysłem – podkreślił.
Małgorzata Goss
źródło: "Nasz Dziennik" za ZBP.pl