Artykuły

Biznes tworzy realne miejsca pracy

ImageOddajemy w Państwa ręce pierwszy numer magazynu „Europejska Firma”. Nazwaliśmy go tak, gdyż słowo „europejska” oznacza też nowoczesna, cywilizowana, kulturalna, ekologiczna. Od 5 lat każda polska firma jest jednocześnie europejska, gdyż nasz kraj jest członkiem Wspólnoty Europejskiej.

Ważnym elementem jest również działanie naszych firm na obszarze chronionym barierami celnymi i administracyjnymi ustanawianymi przez UE. W tym sensie każda firma działająca na tym terytorium jest firmą europejską, a podmioty z innych obszarów celnych są obce, bo konkurencyjne. 
W działaniach Komisji Europejskiej można wyraźnie dostrzec takie rozróżnienie. Dba ona o nasze firmy jak o własne. Chroni je cłami np. przed produktami z Chin, sprzedawanymi po dumpingowych cenach. Wspiera też rozwój europejskich przedsiębiorstw dotacjami.

W 2002 r. na publicznych spotkaniach przekonywałem do korzyści, jakie polska gospodarka odniesie z akcesji do UE. Wskazywałem na zmianę wizerunku naszego państwa wśród przedsiębiorców i menedżerów zagranicznych firm, co sprawi, że chętniej będą inwestowali w Polsce. Podkreślałem znaczenie zniesienia barier celnych z krajami, do których trafia duża część naszego eksportu, co ułatwi polskim firmom wymianę handlową. Za istotną uważałem również  możliwość podjęcia legalnej pracy przez Polaków w wielu krajach Europy Zachodniej, szczególnie że bezrobocie w naszym kraju było wówczas wielkie. Zdawałem sobie sprawę, że UE jest organizacją mocno etatystyczną, że jej biurokraci mają tendencję do narzucania swoich pomysłów samodzielnym państwom, a część ich koncepcji jest niemądra. Korzyści z akcesji Polski do Wspólnoty miały jednak być większe. I tak się stało.

Ingerencje urzędników na rynku z reguły nie są dobre. Globalny krach gospodarczy, z którym mamy do czynienia, pokazuje jednak, że czasami bywają potrzebne.

Analizując przyczyny kłopotów amerykańskiej gospodarki, szybko rosnącego tam bezrobocia, zauważyłem, że mają one związek z upadkiem  małych i średnich firm handlowych i produkcyjnych, które nie wytrzymały w starciu z wielkimi koncernami i konkurencją z krajów niskokosztowych.

Ewidentnie zaszkodziła im ekspansja wielkich sieci handlowych, które nie chcą na swoich półkach produktów lokalnych czy regionalnych firm, lecz wolą te dostarczane przez wielkie koncerny i reklamowane w telewizjach. Małe i średnie firm handlowe i produkcyjne oraz miejsca pracy w nich niszczone są przez naturalne procesy gospodarcze związane z rozwojem technologii i wzrostem wydajności pracy.

Jako liberałowi trudno było mi przekonywać do ingerowania w tę walkę biznesową. Zagrożenia związane z oligarchizacją gospodarki dla społeczeństwa i demokracji są jednak tak wielkie, że gdy je dostrzegłem jesienią 2008 r., zdecydowałem stanąć w obronie lokalnego biznesu.

Przyszło mi to dość łatwo, gdyż od 5 lat zabiegam o interesy lokalnych banków spółdzielczych, których klientami są małe i średnie  firmy, a od trzech lat wydaję magazyn „Europejski Bank Spółdzielczy”.

W październiku 2008 r. ogłosiłem powstanie Instytutu Lokalnego Biznesu. Na razie to bardziej projekt marketingowy niż badawczy. Z jego pomocą chcę przekonywać do ochrony interesów lokalnych firm i banków, głównie po to, by chronić realne miejsca pracy w biznesie. Do swoich koncepcji przekonuję w Internecie na stronach www.ilb.edu.pl, www.ibs.edu.pl, www.europejskafirma.pl, w magazynach „Europejska Firma” i „Europejski Bank Spółdzielczy” oraz na konferencjach. O hamowaniu ekspansji hipermarketów dyskutowałem z  prof. Grzegorzem W. Kołodko na naszym III Kongresie Zarządzania Należnościami w grudniu 2008 r.

Mówię o tym również na Konferencjach Lokalnego Biznesu.  Zapraszamy na nie przedstawicieli dynamicznych firm, banków, gmin i miast. Promujemy też przyjaciół biznesu. Słowo „biznes” w czasach kryzysu nie jest dobrze kojarzone. Niesłusznie, bo tylko dynamiczne, dobrze zarządzane firmy i banki mogą wyciągnąć nas z kryzysu, stworzyć realne miejsca pracy i zapewnić zrównoważony rozwój w przyszłości.

Pierwszy numer naszego magazynu, wydany w nakładzie 2500 egz.,  trafi głównie do najdynamiczniejszych firm Polski środkowej – z województw mazowieckiego i łódzkiego.

Jerzy Krajewski

Więcej na ten temat:

Okładka "Europejskiej Firmy"

Dobrze, że Polska została członkiem UE

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *