W czołówce europejskich dostawców
Aleksander Szymański, prezes zarządu Zegart-Farms Sp z o.o. w Zegartowicach
Firma Zegart-Farms Sp. z o.o. powstała w roku 1997. W sierpniu tegoż roku wygrała przetarg na dzierżawę byłego PGR w miejscowości Zegartowice i rozpoczęła swoją działalność rolniczą na obszarze ponad 3.000 hektarów. Obecnie gospodarujemy na areale 2.600 hektarów.
Nasz sukces rynkowy zawdzięczamy dobrze zdiagnozowanej niszy rynkowej i konsekwentnemu działaniu, by w zdefiniowanym przez nas obszarze stać się prawdziwym perfekcjonistą. Ogromną rolę w naszym sukcesie odgrywa zgrana załoga, która identyfikuje się z firmą, podziela jej troski i plany.
Głównym produktem, któremu zawdzięczamy sukces rynkowy, to ziemniaki, przeznaczone do przetwórstwa na chipsy do zakładów Frito Lay w Grodzisku Mazowieckim.
Stąd kolejnym elementem naszego sukcesu jest wzorowa i długotrwała współpraca z naszym odbiorcą, opierająca się na poszanowaniu własnych interesów, ale i zrozumieniu interesów strony przeciwnej.
Wzajemna znajomość dostawcy i odbiorcy, właściwe reagowanie na pojawiające się problemy, jest niezbędnym warunkiem takiej wieloletniej współpracy.
Rokroczne dostarczamy do zakładów Frito Lay ponad 20.000 ton ziemniaków, co oznacza, że rokrocznie wysadzamy ziemniaki na obszarze około 600 hektarów.
Kolejnym ogniwem sukcesu było przekonanie inwestorów i banków o słuszności przyjętej strategii. Było to niezbędne, gdyż produkcja ziemniaków jest bardzo kapitałochłonnym przedsięwzięciem, wymagającym wielu inwestycji. Dzięki wykonaniu wielu różnych inwestycji mamy możliwość nawodniania około 70% naszego areału.
Mamy wybudowaną nowoczesną bazę magazynową zdolną przechować 20.000 ton ziemniaków. Dzięki temu znaczącą część naszych dostaw do zakładów Frito Lay realizujemy w okresie od wiosny aż do czerwca. Take były oczekiwania naszego odbiorcy i do tego umiejętnie dostosowaliśmy się.
Dysponujemy nowoczesnymi maszynami do sadzenia, pielęgnacji i zbioru ziemniaków. Nawożenia pól realizujemy w oparciu o technologię GPS co z jednej strony pozwala zaoszczędzić na kosztach, a z drugiej strony jest naszym wyrazem dbałości o środowisko naturalne.
Wyrazem uznania dla naszych osiągnięć w dziedzinie produkcji ziemniaków są liczne dyplomy i wyróżnienia otrzymane od naszego odbiorcy, Frito Lay. Jedna z ocen robiona przez Frito Lay, a więc firmę produkującą słone przekąski z ziemniaków w całej Europie, porównująca dostawców ziemniaków z różnych krajów, pokazuje, że nasza firma jest w czołówce europejskich dostawców, a w niektórych dziedzinach jedną z najlepszych. To pokazuje, że polskie rolnictwo ma potencję konkurowania z rolnictwem krajów Starej Unii i to przy znacznie niższych dopłatach obszarowych niż dostają tamci rolnicy.
Pisząc o sukcesach nie sposób wspomnieć o zagrożeniach. Największym zagrożeniem jest ciągła zmiana przepisów rządzących agrobiznesem. Z dużym smutkiem i bólem musimy stwierdzić, że ostatnie działania resortu rolnictwa mają na celu zniszczenie dużych, sprawnie działających gospodarstw towarowych. Nie dotyczy to tylko naszej firmy, ale wszystkich dużych firm, dzierżawiących ziemię od Agencji Nieruchomości Rolnych. Mamy tu na myśli przeforsowaną przez Ministerstwo Rolnictwa i przegłosowaną na ostatnim przed końcem kadencji posiedzeniu Sejmu Ustawę o zmianie ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa oraz o zmianie niektórych innych ustaw. Wprowadzenie tej ustawy w życie spowoduje, że w horyzoncie kilku lat znikną z rolniczej mapy Polski wszystkie większe gospodarstwa rolne, a więc te, które są najbardziej konkurencyjne i które są w stanie stawić czoła rolnictwu Starej Unii, w tym również i nasza firma. Na zwolnione przez nas miejsce na rynku z pewnością wejdą produkty zagranicznych rolników. Tak na pewno stanie się w przypadku produkowanych przez nas ziemniaków, gdyż nie ma możliwości szybkiego zastąpienia 20.000 ton naszych najwyższej jakości ziemniaków innym towarem produkowanym w Polsce.
Tylko czy taki jest strategiczny cel Ministra Rolnictwa?
Związek Dzierżawców, którego jesteśmy członkiem, wielokrotne wypowiadał się na ten temat. Niestety, nasze tłumaczenia i apele pozostały u rządzących bez echa.