Rośnie japońska potęga
Polecam kolejny tekst Aleksandra Pińskiego w tygodniku "Uważam Rze" nr 13/2013, podważający wiarę w wolny rynek, a wychwalający inwestowanie w przemysł i ochronę własnego rynku przed zagraniczną konkurencją.
Tym razem o Japonii pt. "Seppuku na pokaz", znowu podważający wiarę w wolny rynek, a wychwalający inwestowanie w przemysł i ochronę własnego rynku przed zagraniczną konkurencją.
Wszystko to w Polsce robili PZPR-owcy za czasów Władysława Gomułki i Edwarda Gierka. I też mięli wielkie sukcesy.
Wszystko to w Polsce robili PZPR-owcy za czasów Władysława Gomułki i Edwarda Gierka. I też mięli wielkie sukcesy.
Aleksander Piński udowadnia, że gospodarka Japonii jest silna, mimo olbrzymiego długu publicznego i deflacji.
Dług publiczny wynosi co prawda aż 236,6 proc. PKB, ale jest głównie w posiadaniu japońskich obywateli, banków i firm. Japońskie gospodarstwa domowe mają 20 bln dolarów oszczędności, dwa razy więcej niż wynosi wartość rządowych długów.
Dzięki niewielkiej deflacji oszczędności Japończyków rosną, co zachęca do oszczędzania.
Dzięki niewielkiej deflacji oszczędności Japończyków rosną, co zachęca do oszczędzania.
Japonia nadal chroni swój rynek przed zagranicznymi towarami. 94,1 proc. aut tam sprzedawanych to samochody japońskie.
W najbliższych latach chce podjąć konkurencję z Boeingiem i Airbusem w produkcji dużych samolotów.
W najbliższych latach chce podjąć konkurencję z Boeingiem i Airbusem w produkcji dużych samolotów.
Piński o tym nie napisał, ale warto zwrócić uwagę, że Japonia jest jedynym dużym krajem, w którym administracyjnie ograniczana jest ekspansja dużych sklepów. Dowiedziałem się tego od prof. Grzegorza Kołodki, na naszym III Kongresie Zarządzania Należnościami w grudniu 2008 r., na którym zalecałem podobne rozwiązanie w Polsce. Kołodko powiedział, że takie zalecenie przypomina postulaty luddystów, którzy niszczyli maszyny, by chronić miejsca pracy. A ja upierałem się, że dobry sposób na ochronę miejsc pracy w małych i średnich firmach handlowych i produkcyjnych, w lokalnym biznesie.
Japończycy nie mają problemów z bezrobociem. Ich handle oparty jest głównie na małych i średnich japońskich sklepach, sprzedających głównie japońskie towary, w duże mierze od lokalnych dostawców.
Dopiero po przeczytaniu artykułu Aleksandra Pińskiego zrozumiałem, dlaczego jeden z amerykański analityków geopolitycznych obawia się potęgi Japonii. Wcześniej byłem przekonany, że Japonia ma olbrzymie problemy gospodarcze.
Okazuje się jednak, że Japończycy kamuflują swoją potęgę, udają, że popierają wolny handel, a po cichu nadal budują swoją siłę, stosując planowanie centralne połączone z prywatną własnością firm.
Jerzy Krajewski