Gdy argumentów brak
Od miesiąca co tydzień wysyłam do mediów, a właściwie do grupy dziennikarzy, do których mam adresy mailowe, teksty na temat supermarektów. Ich efektem była wzmianka o pracach nad ustawą w "Rzeczpospolitej" i szokująca odpowiedź kolegi Mirosława Cielemęckiego.
Ciągle mam nadzieję, że wreszcie żyjemy w wolnym kraju, w którym jest wolność słowa i myśli.
Wysyłam więc swoje myśli na temat supermarektów do mediów, a właściwie do grupy dziennikarzy, do których mam adresy mailowe.
Część odbiorców ich nie czyta. Jedna osoba nie życzyła sobie je otrzymywać, więc wykreśliłem ją z bazy.
Nie jest to zakazany spam, bo nie oferuję odbiorcom maili żadnych towarów ani usług, tylko myśli, uwagi i spostrzeżenia (Próby wprowadzenia zakazu w dyrektywie UE rozsyłania e-maili o charakterze społeczno-politycznym zostały w 2002 r. odrzucone przez Parlament Europejski wobec protestów europejskich partii politycznych i organizacji społecznych).
Wszyscy odbiorcy są pracownikami lub współpracownikami mediów tradycyjnych i elektronicznych.
Mogą moje tekst traktować jako promocję Klubu Gepardów Biznesu. Ale tak nie jest. Chodzi mi o interesy małych i średnich firm oraz społeczności lokalnych.
Pod każdym moim mailem jest podpis z informacjami o podmiocie, który reprezentuję, bo taki jest wymóg prawa. Trzeba podać adres i KRS.
Ponadto na studiach w Instytucie Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego wpojono mi zasadę, że każdy tekst powinien być podpisany. Odbiorca ma bowiem prawo wiedzieć, kto go napisał, kto z nim komunikuje się.
Podpis pod każdym mailem wychodzącym z mojego komputera jest nastepujący.
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Krajewski
Dyrektor Klubu Gepardów Biznesu
Aktualna liczba członków Klubu Gepardów Biznesu – 530 podmiotów
05-270 Warszawa-Marki, Al. Piłsudskiego 37
tel./faks (22) 77 14 200, 604 596 537
jerzy.krajewski@gepardybiznesu.pl, www.gepardybiznesu.pl
—————————————————————-
Organizator: ULAN Sp. z o.o.
ul. Świerkowa 2 A
05-270 Warszawa – Marki
Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy w Warszawie, XXI Wydział Gospodarczy, KRS nr 0000214237
Kapitał zakładowy: 50 100 zł.
Kapitał opłacony: 50 100 zł.
NIP: 125-09-84-156
Nie wykupiłem monitoringu prasy i innych mediów, więc nie wiem, czy moje teksty są wykorzystywane przez kolegów dziennikarzy w publikacjach. Dzięki przeglądarkom śledzę w internecie informacje na temat Klubu Gepardów Biznesu i Gepardów Biznesu.
Dzięki temu trafiłem na artykuł w "Rzeczpospolitej" o projekcie ustawy, których chce przygotować Klubu Gepardów Biznesu. Jest pod adresem Nowy atak na duże sklepy.
Koledzy dziennikarze nie wyrażali wcześniej w odpowiedziach na maile opinii na temat moich nowych poglądów w sprawie roli supermarketów w gospodarce.
Dopiero dziś przyszedł mail od kolegi dziennikarza Mirka Cielemęckiego, który mocno mnie zaskoczył. Znamy się, jesteśmy po imieniu, jak to wśród dziennikarzy.
Spodziewałem się, że odniesie się w mailu do moich myśli przeciw supermarketom. A w jego mailu nie było żadnych argumentów. Mirek, po prostu, odsyła mnie do psychuszki.
"Jurek, mam wrażenie, że gdzieś odleciałeś. I to nie na grzbiecie gaparda biznesu
Pozdrawiam
Mirek Cielemęcki"
Spodziewałem się czegoś więcej po dziennikarzu jednego z głównych tygodników opinii w Polsce.
W kolejnych mailach kolega Cielemęcki napisał:
Cóż Jurku, szukaj dalej, tych, którzy "popierają interesy supermarketów, czyli wrogów wolnych ludzi. Najprawdopodobniej ich najemników, opłacanych w różny sposób". Mnie taka retoryka nie odpowiada. Ot co…
Wybacz, jestem zwolennikiem gospodarki rynkowej. Aktualnie wiec mamy nieco inne poglądy ekonomiczne. Oczywiscie, każdy ma prawo do swoich… Ja przy swoich pozostaję. Wśród swoich znajomych, zwolenników wolnej gospodarki, dotąd nie znalazlem niczyich najemników .
Odpowiedziałem mu w następujący sposób:
Ja też jestem zwolennikiem gospodarki rynkowej, ale zrównoważonego rozwoju gospodarczego i prostej zasady "żyj godnie i pozwól godnie żyć innym".
Wszystkich obrońców interesów sieci supermarketów uważam za swoich przeciwników biznesowych i politycznych.
Najgroźniejsze są, oczywiście, same sieci supermarketów.
Sformułowania typu "wrogowie wolnych ludzi", "najemnicy sieci supermarketów" czy "hordy najeźdźców" są mocne, bo mają podkreślić wagę problemu.
To poetyka walki, którą lubię się posługiwać. Media lubią konflikty.
A w tym przypadku mamy do czynienia z konfliktem kluczowym dla setek tysięc ludzi, dla losu ich dzieci i rodzin.
W tej walce nie ma zmiłowania. Zwycięża albo jedna strona (sieci supermarketów), albo druga (małe i średnie firmy handlowe i produkcyjne). To jest bój o przetrwanie. Mocne słowa są więc na miejscu, by przebić się w szumie informacyjnym.
Niestety, muszę zaliczyć Ciebie do grupy "wrogowie wolnych ludzi", którzy wspierają interesy "hord najeźdźców" w moim ukochanym kraju.
Moje artykuły nie przekonały kolegi Mirka. To moja porażka, ale sam wiem, że poglądy zmieniają się powoli. Czeka nas daleka droga, by przekonać polskich dziennikarzy do obrony interesów małych i średnich firm handlowych i produkcyjnych.
Na razie pokazałem im inny sposób myślenia. Część była zaszokowana. Część być może ucieszyła się, że ktoś głośno powiedział to, o czym i ona myśli, ale boi się o tym powiedzieć.
Podobnie było w kwietniu 1988 r., gdy w czasie Warsztatów Opinioznawczych przy Centrum Badania Opinii Społecznej na temat "Jaki powinny być rezultaty reform w PRL?", powiedziałem, że trzeba w Polsce przywrócić demokrację parlamentarną i kapitalizm.
Jerzy Krajewski, redaktor naczelny " Www.gepardybiznesu.pl", rejestr prasowy Pr1716.
Z Jakubem Szulcem, posłem Platformy Obywatelskiej, rozmawia Jerzy Krajewski
Jest Pan za szybkim anulowaniem ustawy o wielkopowierzchniowych obiektach handlowych (WOH). Czy wie Pan, jakie są skutki dynamicznej ekspansji sieci hipermarketów dla małych i średnich firm handlowych i produkcyjnych, małych miast i stanu bezrobocia?
Czy wie pan, jakie będą skutki ekspansji sieci handlowych za pomocą małych marketów w małych miastach?
Małe markety nie dają im takiej przewagi konkurencyjnej jak centra handlowe. Czy to prawda, że PSL nic chce anulowania tej ustawy?
Rzeczywiście, nasz koalicjant ma wątpliwości w tej sprawie.
Rozumiem interesy PSL. Rozwój sieci hipermarketów bije w małe i średnie firmy handlowe i produkcyjne, m.in. z branży rolno-spożywczej. Wiele z nich funkcjonuje na terenach wiejskich i w małych miastach. Działają i pracują tam wyborcy PSL i klienci banków spółdzielczych. Dla sieci hipermarketów liczą się głównie wielcy dostawcy, dla małych brakuje miejsca ma półkach. Tak dzieje się na całym świecie. Gdy w amerykańskim miasteczku Wal-Mart otwiera hipermarket, lokalny biznes odczuwa to jak wybuch bomby atomowej. Rozwój sieci hipermarketów sprawia, że upadają nie tylko regionalne firmy handlowe, w kłopoty wpadają też mali i średni producenci, bo kurczą się im kanały dystrybucji. To jest gra w monopol, gdzie na końcu rządzą sieci hipermarketów i wielcy producenci.
Ludzie chcą jednak kupować w hipermarketach. Nie wierzę, że władze wojewódzkie, które mają decydować o lokalizacji marketów, będą opierać się życzeniom mieszkańców.
Mieszkam na początku Marek koło Warszawy, kilka kilometrów od dwóch wielkich skupisk hipermarketów. Często robię w nich zakupy i jestem z nich zadowolony. Nie oznacza to jednak, że nie powinienem dostrzegać zagrożeń dla naszej gospodarki związanych z ekspansją hipermarketów. Ustawa o WOH tę ekspansję może tylko lekko wyhamować, ale jej nie zatrzyma. Da jednak trochę wytchnienia małym i średnim firmom. Dziękuję za rozmowę
Uwaga: Rozmowa została autoryzowana w połowie czerwca 2008 r. Kilka tygodni później Trybunał Konstytucyjny orzekł, że ustawa o WOH jest niezgodna z konstytucją. Dyskusja na temat roli sieci hipermarketów w gospodarce trwa jednak nadal.
Cała rozmowa z Jakubem Szulcem
Więcej na ten temat:
Regulamin Konkursu Gmina Przyjazna Biznesowi
Gmina Przyjazna Lokalnemu Biznesowi
Wal-Mart najcenniejszą marką świata
Amerykański rząd przejmie kontrolę nad AIG
Protekcjonizm w UE to normalność
Supermarkety licencjonowane jak telewizje
Supermarkety zamieniają wolnych ludzi w niewolników
Założenia ustawy o zrównoważonym rozwoju handlu
"Rzeczpospolia" broni interesów wielkich sieci supermarketów
Nikt nie bronił interesów małych i średnich firm
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie hipermarketów
Prezydent Portugalii otworzy tysięczną Biedronkę