Kingfisher – kolejny groźny przeciwnik
Dla małych i średnich firm na całym świecie Peter Jackson, prezes Kingfisher, to bezwzględny killer. Dzień i noc myśli, jak je zniszczyć, jak im wyrwać większy kwałek rynku, jak jeszcze bardziej przydusić dostawców i wyzyskać pracowników.
"Kingfisher sprzedał sklepy Castoramy we Włoszech. W innych krajach wiedzie mu się lepiej, zwłaszcza w Polsce i Francji. Z powodu wysokich brytyjskich podatków – zastanawia się nad przeniesieniem centrali do Luksemburga lub, co szokujące dla Brytyjczyków, do Irlandii", podała "Rzeczpospolita".
Kingfisher, właściciel sieci hipermarketów Castorama, to groźny przeciwnik małych i średnich firm handlowych z branży budowalnej i wnętrzarskiej oraz małych i średnich firm produkujących metariały budowlane, wyposażenie wnętrz, artykuły ogrodnicze i tysiące innych towarów.
Ma doświadczenie w walce z konkurencją i dostawcami zdobyte na całym świecie. To globalna sieć, obecna w Europie i Azji. Wydaje mnóstwo pieniędzy na reklamy i promocje.
Sieć Castorama została założona we Francji przez Christiana Dubois w latach 60. ubiegłego wieku.
Brytyjska Grupa Kingfisher plc przejęła 100 proc. udziałów w Castoramie w 2002 r.
Castorama od 11 lat jest w Polsce. Zajmuje pierwsze miejsce w kategorii sklepów DIY.
Ma u nas 38 sklepów, 700 dostawców i 8 500 pracowników.
Sprzedaje 50 tysięcy artykułów na 350 tysiącach metrów kwadratowych powierzchni handlowej.
Od ponad dwóch lat na czele grupy Kingfisher stoi Peter Jackson.
Jego nominacja była pewnym zaskoczeniem – Jackson w branży nie był zbyt znany.
Jackson objął posadę w nie najlepszym momencie. Gdy w 2007 r. tłumaczył się ze słabych wyników kwartalnych, lojalnie zapowiadał, że kolejne raporty – zwłaszcza jeśli chodzi o sprzedaż na najważniejszym, brytyjskim rynku – też mogą nie być dobre. – W innych krajach jest lepiej, zwłaszcza w Polsce i Francji – mówił.
Problem, który musi rozstrzygnąć, to przyszłość chińskich interesów grupy. Jackson nie ukrywa, że sprzedaż tam nie idzie tak, jak powinna. Analitycy są bardziej dosadni – ich zdaniem Chiny to porażka firmy i z inwestycji tam powinna zrezygnować.
Na razie Jackson sprzedał sklepy Castoramy… we Włoszech. Leroy Merlin zapłacił za nie 560 mln euro, a prezes musiał się tłumaczyć, że z innych krajów marka nie będzie się wycofywała. Teraz pojawiła się informacja, że Kingfisher – z powodu wysokich brytyjskich podatków – zastanawia się nad przeniesieniem centrali – do Luksemburga lub, co szokujące dla Brytyjczyków, do Irlandii.
źródło: www.castorama.pl i www.rp.pl
Nasz komentarz:
"Rzeczpospolita" ociepla wizerunek Petera Jacksona, informując, że to zapalony kibic i ogrodnik.
Dla małych i średnich firm na całym świecie Peter Jackson to bezwzględny killer. Dzień i noc myśli, jak je zniszczyć, jak im wyrwać większy kwałek rynku, jak jeszcze bardziej przydusić dostawców, jak jeszcze bardziej wyzyskać pracowników.
Taką ma facet robotę, więc trudno mu się dziwić.
Tak jak nie moża dziwić się generałom wrogiej armii, że szukają każdego sposobu, by pokonać naszą armię.
Jerzy Krajewski
Więcej na ten temat:
Jako wolni ludzie, nie najemnicy
Najgroźniejszy przeciwnik – Jeronimo Martins
Zakaz handlu w niedziele i święta w całej UE
Waltonowie – najbogatsza rodzina świata
Stany Zjednoczone Socjalistycznej Ameryki
Wal-Mart najcenniejszą marką świata
Amerykański rząd przejmie kontrolę nad AIG
Protekcjonizm w UE to normalność
Supermarkety licencjonowane jak telewizje
Supermarkety zamieniają wolnych ludzi w niewolników
Założenia ustawy o zrównoważonym rozwoju handlu
"Rzeczpospolia" broni interesów wielkich sieci supermarketów
Nikt nie bronił interesów małych i średnich firm
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie hipermarketów
Prezydent Portugalii otworzy tysięczną Biedronkę
Przykład PR wielkich sieci handlowych
Z Jakubem Szulcem, posłem Platformy Obywatelskiej, rozmawia Jerzy Krajewski
Jest Pan za szybkim anulowaniem ustawy o wielkopowierzchniowych obiektach handlowych (WOH). Czy wie Pan, jakie są skutki dynamicznej ekspansji sieci hipermarketów dla małych i średnich firm handlowych i produkcyjnych, małych miast i stanu bezrobocia?
Czy wie pan, jakie będą skutki ekspansji sieci handlowych za pomocą małych marketów w małych miastach?
Małe markety nie dają im takiej przewagi konkurencyjnej jak centra handlowe. Czy to prawda, że PSL nic chce anulowania tej ustawy?
Rzeczywiście, nasz koalicjant ma wątpliwości w tej sprawie.
Rozumiem interesy PSL. Rozwój sieci hipermarketów bije w małe i średnie firmy handlowe i produkcyjne, m.in. z branży rolno-spożywczej. Wiele z nich funkcjonuje na terenach wiejskich i w małych miastach. Działają i pracują tam wyborcy PSL i klienci banków spółdzielczych. Dla sieci hipermarketów liczą się głównie wielcy dostawcy, dla małych brakuje miejsca ma półkach. Tak dzieje się na całym świecie. Gdy w amerykańskim miasteczku Wal-Mart otwiera hipermarket, lokalny biznes odczuwa to jak wybuch bomby atomowej. Rozwój sieci hipermarketów sprawia, że upadają nie tylko regionalne firmy handlowe, w kłopoty wpadają też mali i średni producenci, bo kurczą się im kanały dystrybucji. To jest gra w monopol, gdzie na końcu rządzą sieci hipermarketów i wielcy producenci.
Ludzie chcą jednak kupować w hipermarketach. Nie wierzę, że władze wojewódzkie, które mają decydować o lokalizacji marketów, będą opierać się życzeniom mieszkańców.
Mieszkam na początku Marek koło Warszawy, kilka kilometrów od dwóch wielkich skupisk hipermarketów. Często robię w nich zakupy i jestem z nich zadowolony. Nie oznacza to jednak, że nie powinienem dostrzegać zagrożeń dla naszej gospodarki związanych z ekspansją hipermarketów. Ustawa o WOH tę ekspansję może tylko lekko wyhamować, ale jej nie zatrzyma. Da jednak trochę wytchnienia małym i średnim firmom. Dziękuję za rozmowę
Uwaga: Rozmowa została autoryzowana w połowie czerwca 2008 r. Kilka tygodni później Trybunał Konstytucyjny orzekł, że ustawa o WOH jest niezgodna z konstytucją. Dyskusja na temat roli sieci hipermarketów w gospodarce trwa jednak nadal.
Cała rozmowa z Jakubem Szulcem