Najcenniejsze są realne miejsca pracy
Zasady wolnego handlu są mi bliskie. Uważam jednak, że zachowując je, można lekko, administracyjnie wspierać lokalne podmioty gospodarcze – banki spółdzielcze, spółdzielnie oraz małe i średnie firmy. Pomogłoby im na przykład administracyjne hamowanie ekspansji super- i hipermarketów w małych miastach. Przydałoby się też blokowanie ekspansji globokoncernów finansowych.
Gdybym był szefem światowego rządu podpisałbym się pod apelem przeciw protekcjonizmowi.
Wolny rynek dobrze służy ludziom. Dzięki niemu w ciągu ostatnich 20 lat od demontażu komunizmu przez komunistów w Europie i Azji setki milionów ludzi, szczególnie w Chinach i Indiach, wyrwało się z biedy, a dziesiątki milionów obywateli krajów byłego Układu Warszawskiego poprawiło poziom życia.
Obecny kryzys jest rezultatem wielu zjawisk. Jednym z ważniejszych jest właśnie wejścia na globalny rynek setek milionów pracowników z Chin, Wietnamu i krajów byłego Układu Warszawskiego.
To sprawiło, że dziesiątki, a może setki milionów miejsc pracy w produkcji i usługach przeniesiono z USA, Europy Zachodniej, Japonii i Korei Południowej do krajów rozwijających się w Azji (Indie, Tajlandia, Malezja) i byłych krajów komunistycznych.
Na tym procesie skorzystała i korzysta również Polska.
Do wywołania kryzysu przyczyniły się też nieprawidłowości w zachodnich instytucjach finansowych. Część z nich była efektem nacisku polityków, by pobudzać popyt, m.in. za pomocą tanich, łatwo dostępnych kredytów.
Jesienią 2008 r. USA doszły do ściany – ani państwo, ani obywatele już nie mogli dalej zadłużać się.
Popyt amerykańskich konsumentów był głównym silnikiem globalnej gospodarki. Gdy przestał działać, runęła w dół. Napisałem o tym w artykule „Czeka nas globalny krach” 24 września 2008 r.
Sprawdziło się wszystko o czym wówczas napisałem. Krach jest globalny. W USA, Europie Zachodniej i Japonii jest recesja, spadł PKB. Bezrobocie w USA szybko rośnie. Pojawił się większy protekcjonizm.
Z punktu widzenia interesów Polski protekcjonizm nie jest dobry. Nasz kraj korzysta bowiem na tym, że zagraniczne koncerny budują u nas fabryki i tworzą centra usługowe.
W ostatnich kilku latach liczba realnych miejsc pracy (w efektywnych firmach, a nie administracji) w Polsce zwiększyła się.
Dobrze, że Polska jest członkiem Unii Europejskiej. To unijne władze podejmują decyzje o ochronie unijnego rynku przed nieuczciwą zagraniczną konkurencją. Polskie władze w tej sprawie nie mają wiele do powiedzenia, ale polskie organizacje gospodarcze podejmują interwencje we władzach UE w obronie swoich interesów.
Liberałowie, np. Vaclav Klaus, zżymają się na wprowadzanie ceł, np. chroniących rynek UE przed tanimi świecami z Chin.
Apel o zaniechanie protekcjonizmu trzeba byłoby więc skierować do władz UE.
Moim zdaniem, nie zostanie wysłuchany. Protekcjonizm na Zachodzie będzie narastał. Wyborcy tracący pracę i biedniejący z dnia na dzień zmuszą władze do stawiania kolejnych barier.
Znajdą się politycy, którzy postawią na protekcjonizm i zyskają poparcie obywateli.
W Komisji Europejskiej są już zwolennicy protekcjonizmu. Gdy kryzys będzie narastał, będą tworzyli nowe bariery celne i administracyjne. Polskie firmy będą przez te bariery chronione.
Polscy obywatele mają niewielki wpływy na członków Komisji Europejskiej. Nie wybierają ich.
Możemy tylko apelować do unijnych komisarzy.
Zasady wolnego handlu są mi bliskie. Uważam jednak, że zachowując je, można lekko, administracyjnie wspierać lokalne podmioty gospodarcze – banki spółdzielcze, spółdzielnie oraz małe i średnie firmy. Pomogłoby im na przykład administracyjne hamowanie ekspansji super- i hipermarketów w małych miastach. Przydałoby się też blokowanie ekspansji globokoncernów finansowych w naszym państwie.
Czy to jest protekcjonizm. W pewnym sensie tak.
Obecnie najcenniejszą rzeczą na świecie są realne miejsca pracy (w efektywnych firmach, a nie administracji). Trzeba więc je chronić, zachowując elementarne zasady wolnego handlu.
Jerzy Krajewski
Więcej na ten temat:
Po kryzysie pozycja Polski w świecie wzmocni się
Wspierajmy się nawzajem w kryzysie
Chiny mają 1,9 biliona dolarów rezerw walutowych
Jak media oszukują w sprawie OFE
Przeciw globokoncernom handlowym
Stało się – 752 pkt na S&P500 przełamane
Czeka nas globalny krach – tekst z 24 września 2008 r.
Jak przetrwać kryzys – tekst z 27 września 2008 r.
Przedruk artykułu w "Gazecie Finansowej" 2 października 2008
Przedruk w serwisie www.eksportuj.pl 3 października 2008 r.
Przedruk w portalu www.waluty.com.pl 4 października 2008 r.
Plan antykryzysowy Jerzego Krajewskiego
Polska wobec globalnego kryzysu – prezentacja Jerzego Krajewskiego na III Kongresie Zarządzania Należnościami
Plan antykyzysowy Grzegorza Kołodki
Kryzys może trwać nawet 5-7 lat
Rostwoski: nie wpędzę Polski w pułapkę zadłużenia
Rekordowy spadekP KB w strefie euro
Pesymistyczna prognoza KE w sprawie kryzysu
Prognoza Billa Grossa z 4 września 2008 r.
Pierwszy etap globalnego krachu
USA wchodzi w depresję, Chiny implodują
4 mld zł za zatrudnianie strażaków w firmach
Składki wpłacone do PTE realnie straciły na wartości
Jak zagraniczne banki ograły polskie firmy
Pistolet przy głowie polskich firm
Walutowe sidła banków komercyjnych
Największa piramida finansowa w historii
Grozi nam katastrofa finansowa
Niezależny ekspert nie uprawia propagandy
Politycy są inteligenti, a ludność głupia
Dyktatura wielkich knorporacji
Grozi nam katastrofa finansowa
Nie zdajemy sobie sprawy z powagi sytuacji
Kiedy zbankrutuje nasze państwo?
Politycy są inteligenti, a ludność głupia
Dyktatura wielkich knorporacji
Tesco bije w dostawców i klientów
Tesco obniży zyski polskich firm
Grozi nam katastrofa finansowa
Nie zdajemy sobie sprawy z powagi sytuacji
Kiedy zbankrutuje nasze państwo?
W USA nie ma małych prywatnych sklepów
Jeronimo Martins przejmie 210 sklepów Plusa
Jeronimo Martins – najgroźniejszy przeciwnik
Zakaz handlu w niedziele i święta w całej UE
Waltonowie – najbogatsza rodzina świata
Stany Zjednoczone Socjalistycznej Ameryki
Wal-Mart najcenniejszą marką świata
Amerykański rząd przejmie kontrolę nad AIG
Supermarkety licencjonowane jak telewizje
Supermarkety zamieniają wolnych ludzi w niewolników
Założenia ustawy o zrównoważonym rozwoju handlu
"Rzeczpospolia" broni interesów wielkich sieci supermarketów
Nikt nie bronił interesów małych i średnich firm
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie hipermarketów
Prezydent Portugalii otworzy tysięczną Biedronkę