Polska pożyczyła kolejne 1,5 mld euro
Ministerstwo Finansów poinformowało, że dokonano wyceny obligacji nominowanych w euro o zapadalności 19 stycznia 2023 r. Wartość nominalna transakcji wyniosła 1,5 mld euro. Nabywcami obligacji są głównie podmioty z Niemiec, Francji, Polski, Austrii i Azji.
"Inwestorzy złożyli oferty zakupu obligacji o wartości blisko 4 mld euro. Emisja wyceniona została na 195 punktów bazowych powyżej interpolowanej średniej stopy swapowej, co odpowiada rentowności 3,77 proc." – napisano w komunikacie.
"Nabywcami obligacji są głównie podmioty z Niemiec (25 proc.), Francji (16 proc.), Polski (14 proc.), Austrii (11 proc.) i Azji (7 proc.)" – napisano.
Resort finansów podał, że obligacje nabyły głównie fundusze inwestycyjne (43 proc.), fundusze emerytalne i instytucje ubezpieczeniowe (32 proc.), banki (18 proc.) oraz – podobnie jak przy poprzednich emisjach – banki centralne (7 proc.).
Emisję przeprowadzono na podstawie programu emisji obligacji średnioterminowych na rynku europejskim (EMTN). Kierownikami konsorcjum emitującego obligacje były banki: Barclays, Citigroup, Erste Group i ING.
źródło: Wyborcza.biz
Nasz komentarz:
Wczoraj pojawiła się informacja, że Polska chce wyemitować obligacje z 1 mld euro i że to ostatnia emisja w walutach obcych w tym roku.
Dziś okazuje się, że jednak Ministerstwo Finansów zdecydowało się pożyczyć 500 mln euro więcej, czyli 2,1 mld zł więcej.
Kto na tym zarabia?
Konsorcjum emitujące obligacje: Barclays, Citigroup, Erste Group i ING.
I nabywcy obligacji: w 86 proc. spoza naszego kraju.
Kto będzie za to płacił?
Nasze dzieci i wnuki.
19 stycznia 2023 r. w grobie mogą leżeć i ja, i minister Jacek Rostowski.
Ile zapłacą nasze dzieci i wnuki?
Dziś 1,5 mld euro to 6,3 mld zł.
Ile to będzie 19 stycznia 2023 r.?
Nikt nie wie.
Bo nikt nie wie, jak polska i światowa gospodarka przeżyje kolejny wielki kryzys, który trwa od jesieni 2008 r.
Pewność mam tylko co do jednego.
Życie na koszt dzieci i wnuków, obarczanie ich naszymi kredytami jest niemoralne, jest podłe wobec naszych dzieci i wnuków, wobec mojego synka Marcinka i mojego syna Łukasza.
Ludzie, którzy w ich imieniu zaciągają długi, zasługują na krytykę i potępienie.
Jawny dług publiczny Polski wynosi już 900 mld zł, a ukryty dług publiczny aż ponad 3 biliony złotych.
Odpowiadają za to i PO, i PiS, i SLD, i PSL.
Kraj jest w tak dramatycznej sytuacji, a oni organizują "igrzyska" – Euro 2012.
Wstyd i hańba.
Jerzy Krajewski