Artykuły

Politycy są inteligentni, a ludność głupia

Polską tak naprawdę  rządzi obecnie dwóch ludzi: Donald Tusk i Jarosław Kaczyński. Obaj wiedzą, że muszą dogadać się z wielkim biznesem, szczególnie właścicielami mediów. Gdy Tusk zostanie prezydentem, a PO zdobędzie bezwzględną większość w Sejmie i Senacie, Polską będzie rządził jeden człowiek.

 

Na jednym z blogów internauta zapytał mnie, czy przypadkiem, z całym szacunkiem, ludzie z PiS nie są za głupi po prostu? Mnie ciągle zastanawia czemu pewnych rzeczy nie da się zrobić, jak chociażby właśnie ukrócić prowizję PTE. Może oni nie zdają sobie z tego sprawy?

Odpowiedziałem  mu tak: Polską rządzi kilku ludzi. Bossem PiS jest Jarosław Kaczyński. Jest wyjątkowo bystry i bezwzględny. Reszta to chłopcy na posyłki. "Zadanie wykonane", powiedział do brata Lech Kaczyński, prezydent RP po zwycięstwie w wyborach prezydenckich.
Jak żołnierze narażą się bossowi, kończą marnie, jak Ludwik Dorn czy Marek Jurek. "Kto to jest Marek Jurek", zapytał Jarosław Kaczyński, kilka tygodni po tym jak przestał być on marszałkiem Sejmu.

Myślę, że Jarosław Kaczyński, mimo że nie ma konta bankowego, świetnie orientuje się, gdzie są konfitury w gospodarce, i kto tam podejmuje decyzje. Chce nadal być jednym z głównych rozgrywających w polityce, więc nie będzie narażał się wielkiemu kapitałowi. Wie, że o sukcesie w polityce decydują pieniądze i media.

Słuszna była opinia jednego z komentatorów, że o porażce PiS w ostatnich wyborach zdecydowali dwaj satyrycy. Nie wymienił ich, ale to Szymon Majewski i Kuba Wojewódzki. Ich siła rażenia jest większa niż programów informacyjnych czy publicystycznych. Kuba Wojewódzki walczy z PiS na każdym kroku, nawet w programie „Mam talent” uderza w PiS.

Bez pieniędzy na reklamy w telewizji nie można wygrać we współczesnych wyborach. To jednak za mało. Potrzebna jest też przychylność mediów, a te są własnością wielkiego kapitału, najczęściej zagranicznego.

Drugi boss to Donald Tusk. Pozbył się już konkurentów takich jak Maciej Płażyński czy Jan Rokita. Teraz spiera się z Grzegorzem Schetyną. Jego ludzie mają trochę więcej swobody niż żołnierze w PiS.
Donald Tusk doskonale zdaje sobie sprawę  z wagi dobrych relacji z wielkim biznesem.

Jego kolegą jest Jan Krzysztof Bielecki, były premier, obecnie szef największego banku komercyjnego w Polsce. Większość polskich polityków marzy o takiej karierze – przejściu na dobre stanowisko w wielkiej korporacji finansowej po przygodzie z pracą w rządzie, dlatego wszyscy tak dbają o dobre relacje z wielkim biznesem. Wyprzedają poniżej realnej wartości państwowe aktywa. Pozwalają PTE rabować przyszłych biednych emerytów. Teraz przyszła kolej na rabowanie przez prywatne zakłady emerytalne, a następnie sprywatyzowane zakłady energetyczne.

Osobiście znam wiele osób, które z rządów lewicowych i solidarnościowych  przeszły na stanowiska w bankach i firmach ubezpieczeniowych.

Ludzie uczciwi w rządach, którzy np. chcieli obniżyć prowizje pobierane przez PTE, byli z nich usuwania, jak wiceminister pracy w lewicowych rządzie Krzysztof Pater, taki jak ja, naiwny były harcerz.

Na lewicy, jak się wydaje, nie ma jednego bossa. Jak się jednak posłucha zgodnej w ostatnich miesiącach obrony Wojciecha Jaruzelskiego przez Leszka Millera, Aleksandra Kwaśniewskiego, Marka Borowskiego, Grzegorza Napieralskiego i Wojciecha Olejniczaka, którzy między sobą rywalizują, można dojść do wniosku, że to właśnie generał Jaruzelski jest tam „szefem wszystkich szefów”.

A tacy uczciwi lewicowi politycy, jak Ryszard Bugaj, czy Piotr Ikonowicz, są skutecznie blokowani.

Przez wiele lat to SLD był główną organizacja lobbingową wielkiego biznesu w Polsce. Teraz też broni wielkiego biznesu, bo jego ludzie zajmują wysokie stanowiska w wielu koncernach.

PSL stara się znaleźć dla siebie miejsce wśród tych wielkich graczy. Bossem jest tam oczywiście Waldemar Pawlak. Reszta to żołnierze. PSL próbuje bronić lokalnego biznesu, np. nie chciało nowelizacji ustawy o WOH-ach. Jest jednak ostrożne, bo wie, że media  mogą je zdmuchnąć ze sceny politycznej. Waldemar Pawlak ma już osobiste doświadczenia, gdy media wplątały go w sprawę InterAms, w wyniku czego stracił stanowisko premiera.

To ile tych osób rządzi naszym krajem?  Trzy, góra cztery.

Siłą Jarosława Kaczyńskiego jest prawo weta, które ma jego brat, sporo szabel w Sejmie i wpływy w publicznych mediach.

Celem Donalda Tuska jest więc zniszczenie publicznych mediów i oddanie panowania nad rynkiem medialnym prywatnym koncernom.

Obywatele nie rozumieją tego, że likwidacja abonamentów pozbawi ich wpływu na media. Ja regularnie płacę abonament.

Prywatne media uprawiają w Polsce propagandę w najgorszym komunistycznym stylu. Zwalczają przeciwników wielkiego biznesu nie przebierając w środkach.  Anonimowa prostytutka wypowiadające się w programie na żywo  „Teraz My” przeciw Andrzejowi Lepperowi to szczyt propagandy. Do takich numerów komunistyczna propaganda nigdy nie posunęła się.

A autorzy tego numeru dostali jeszcze nagrodę od środowiska dziennikarskiego, co pokazuje, jak nisko ono upadło.

Polską tak naprawdę  rządzi obecnie dwóch ludzi: Donald Tusk i Jarosław Kaczyński. Obaj wiedzą, że muszą dogadać się z wielkim biznesem, szczególnie właścicielami mediów.

Czy będą chcieli narazić się właścicielowi Polsatu i jednocześnie Powszechnego Towarzystwa Emerytalnego Polsat i usilnie dążyć do obniżki opłat pobieranych przez PTE?

Czy będą chcieli narazić na szwank interesy TVN i Polsatu wspierając przeciw nim media publiczne? 

Tusk już niszczy media publiczne. Media prywatne go popierają. Prywatne banki, firmy ubezpieczeniowe, koncerny handlowe, których interesów PO broni, wspomogą jego kampanię prezydencką.

Gdy Tusk zostanie prezydentem, a PO zdobędzie bezwzględną większość w Sejmie i Senacie, Polską będzie rządził jeden człowiek.

Jak kiedyś I sekretarz PZPR.

Będzie wspólna linia propagandowa TVN, Polsatu i TVP. Nikt wielkiemu kapitałowi już nigdy więcej nie podskoczy.

Będzie demokratycznie wybrana dyktatura. PTE nadal będą grabiły ludzi. Banki komercyjne wyprawiały, co chcą. Sieci handlowe zniszczą małe i średnie firmy handlowe i produkcyjne.

Bezrobocie znowu będzie wynosiło 20 proc., biedy będzie dużo, ale media przekonają, że to nie jest wina rządu, tylko efekt globalnego kryzysu gospodarczego.

I będą zabawiały gawiedź żartami Szymona Majewskiego, Kuby Wojewódzkiego, tańcem na parkiecie i lodzie, byle odwrócić uwagę od realnych problemów.

Traktat Lizboński wreszcie zostanie przepchnięty, w wyniku czego zostaniemy landem UE, euro wprowadzone, co sprawi, że nie trzeba będzie myśleć o własnej walucie, więc rządzącym w Polsce wiele do roboty nie zostanie. Ważne decyzje  będą podejmowane w Brukseli.

Prezydentowi Donaldowi Tuskowi zostanie godne reprezentowanie tego województwa polskiego. Jak się wydaje, w zupełności mu to wystarczy.

Słusznie więc zbojkotował galę z okazji 90-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Jemu niepodległość do niczego nie jest potrzebna.

Polska nie jest poważnym państwem. Jak słusznie zauważył prof. Tomasz  Nałęcz w wywiadzie w „Rzeczpospolitej”, nasze państwo  jest szybowcem.  Możliwości manewru ma niewielkie.

Nasz przywódca Donald Tusk zdecydował, że nie będzie walczył z wielkim prądami politycznymi. Idzie prosto kursem  wytyczonym przez Niemcy – w stronę województwa polskiego, w którym karty rozdaje wielki kapitał zagraniczny, bezlitośnie łupiący miejscową ludność.

W sumie wychodzi, że to ludność jest głupia, a nie politycy PiS, PO, SLD czy PSL.

Donald Tusk jest wyjątkowo inteligentny. Potrafi osiągać swoje cele.

A ludność?  A kogo to obchodzi? To tylko masy podatne na manipulację.

Szansę realizacji tego scenariusza oceniam na 80 proc.

Jerzy Krajewski

 

Więcej na ten temat:

Prosta droga do recesji

Kryzys tlenem dla reform

Dlaczego Polsce grozi recesja

Dyktatura wielkich koporacji

Tesco obniży zyski polskich firm

Wal-Mart w Polsce?

Grozi nam katastrofa finansowa

Nie zdajemy sobie sprawy z powagi sytuacji

Kupujcie dolary i euro

Kiedy zbankrutuje nasze państwo?

Plan antykryzysowy dla Polski

W USA nie ma małych prywatnych sklepów

Jeronimo Martins przejmie 210 sklepów Plusa

Jeronimo Martins – najgroźniejszy przeciwnik

Zakaz handlu w niedziele i święta w całej UE

Waltonowie – najbogatsza rodzina świata

Stany Zjednoczone Socjalistycznej Ameryki

Wal-Mart najcenniejszą marką świata

FED wyczarował 800 mld USD

USA bankrutem

McCain za interwencją państwa

Amerykański rząd przejmie kontrolę nad AIG

Protekcjonizm w UE to normalność

Supermarkety licencjonowane jak telewizje

Supermarkety zamieniają wolnych ludzi w niewolników

Założenia ustawy o zrównoważonym rozwoju handlu

Nowy atak na duże sklepy

"Rzeczpospolia" broni interesów wielkich sieci supermarketów

Supermarketom stanowcze nie

Napiszemy nową ustawę o WOH

Nikt nie bronił interesów małych i średnich firm

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie hipermarketów

Prezydent Portugalii otworzy tysięczną Biedronkę

Przykład PR wielkich sieci handlowych

Hipermarkety jak buldożery

Wspierajmy się nawzajem

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *