Jak nie dać się ograć bankom inwestycyjnym
Rafał Antczak, wiceprezes Deloitte, proponuje pogłębianie rynku kapitałowego np. poprzez połączenie GPW z rynkiem towarowym, co sprawi, że powstanie nowy rynek zatrzymujący kapitał. Gdy będzie on uciekać od akcji, to będzie miał do dyspozycji instrumenty pochodne na rynku surowców – energii, gazu, węgla, miedzi, produktów rolnych.
Proponuje też, aby na zakończenie tygodnia, po zamknięciu giełdy, informować, na poziomie zagregowanym oczywiście – jakie pozycje na rynku zajmują poszczególne grupy inwestorów.
Czy krótkoterminowi inwestorzy zagraniczni i krajowi mają pozycję długą czy krótką i jaka jest ich proporcja. Każdy w piątek mógłby porównać, co inwestorzy krajowi, a zwłaszcza zagraniczni mówili i co robili, do czego starali się przekonać w swoich raportach.
To pozwoliłoby ograniczyć asymetrię informacji, bo takie analizy robią duże banki inwestycyjne, a mali inwestorzy nie są w stanie.
Duże banki inwestycyjne nie grają miedzy sobą, one ustawiają resztę rynku wobec siebie, a taka informacja byłaby próbą wyrównania szans.
Cały artykuł: http://www.obserwatorfinansowy.pl/2012/02/28/nie-byloby-wzrostu-gospodarczego-bez-kapitalu-zagranicznego/?k=debata