Koszt wprowadzenia euro to 3,5 mld zł
Koszt wprowadzenia w Polsce wspólnej europejskiej waluty w 2012 roku wyniesie ok. 3,5 mld zł – szacuje firma Deloitte. Z przedstawionego wczoraj raportu wynika, że najwięcej wydatków poniesie sektor bankowy. Deloitte szacuje je na 500 mln zł, tj. 15 proc. wszystkich wydatków poniesionych z tego powodu przez gospodarkę.
Poza bankami największe wydatki poniesie sektor publiczny – resort finansów, ZUS i Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa dystrybuująca dopłaty dla rolnictwa. Jak powiedział "WSJ Polska" Jakub Bojanowski z Deloitte, jeden ze współautorów raportu, ZUS czy ARiMR będą prawdopodobnie musiały zainstalować nowe systemy informatyczne, by obsługiwać rozliczenia w euro. Chodzi o takie systemy jak POLTAX (podatki) używany przez fiskusa czy IACS obsługujący dopłaty unijne. "Ich unowocześnienie może nie wystarczyć" – uważa Bojanowski.
Według Deloitte resort finansów wyda na ten cel ok. 618 mln zł, a ZUS ok. 264 mln zł. Autorzy raportu zwracają uwagę, że poza pieniędzmi ważny jest czas. W ocenie ekspertów instytucje publiczne, by zdążyć ze zmianami do 2012 r., powinny jeszcze w tym roku rozpocząć prace. I potrwają one co najmniej 2,5 roku. Natomiast przedsiębiorstwa muszą przystąpić do operacji najpóźniej w I kwartale przyszłego roku. "Firmy telekomunikacyjne będą potrzebowały od roku do półtora, a produkcyjne i usługowe 6 – 9 miesięcy" – szacuje Bojanowski.
Najwięcej pracy będą miały instytucje finansowe. Według Piotra Gajdzińskiego, rzecznika banku BZ WBK, skala operacji będzie porównywalna z denominacją złotego w 1994 r. Jednak uspokaja, że nie będą to dla banków jakieś kolosalne wydatki. "Głównie będą to koszty pracownicze i sporo pracy organizacyjnej" – wyjaśnia Gajdziński. Jednak przedstawiciel BZ WBK przyznaje, że banki poniosą spore koszty związane z wymianą złotego na euro w oddziałach.
Według szacunków Deloitte przeciętne koszty przygotowania firm do wprowadzenia euro sięgną w Polsce, podobnie jak na Słowacji, 0,3 proc. ich rocznych przychodów. Zdaniem Bojanowskiego krytyczne dla powodzenia całego projektu od strony instytucji publicznych będą zaangażowanie odpowiedniej liczby informatyków – tu potrzeby szacowane są na 10 tys. specjalistów – oraz sprawna logistyka związana z dostarczeniem do wszystkich oddziałów NBP odpowiedniej liczby nowych banknotów i bilonu.
Dariusz Styczek