Instytut Wolności broni prawa do krytyki władzy
Szczególne zaniepokojenie Instytutu Wolności wywołało zachowanie policji podczas Marszu Niepodległości w Warszawie 11 listopada 2012 r., konferencja prasowa zorganizowana przez ABW i prokuraturę 20 listopada 2012 r. oraz zachowanie mediów.
Za nieuzasadnione uważamy strzelanie z karabinów (broni gładkolufowej) do tłumu demonstrantów 11 listopada 2012 r., w którym były kobiety i dzieci.
Jeszcze bardziej bulwersująca jest sprawa Brunona K., oskarżonego przez ABW i prokuraturę o planowanie zamachu na Sejm, co ABW i prokuratura ujawniły na konferencji prasowej 20 listopada 2012 r.
Niewinny człowiek został przez służby specjalne wmontowany w ich grę, mającą na celu zastraszenie wszystkich obywateli Polski, a szczególnie obywateli przywiązanych do narodu polskiego i państwa polskiego.
Władza dała obywatelom sygnał, by nie śmieli publicznie jej krytykować, bo ABW czuwa i za krytykę władzy można trafić do więzienia.
Potwierdzają to ustalenie portalu Nowy Ekran.
Nowy Ekran ustalił, że z akt sprawy XIV KP 1004/12/S znajdujących się w Sądzie Okręgowym w Krakowie wynika, iż zamach był prowokacją policyjną dwóch agentów ABW działających w pięcioosobowej grupie Brunona K. To agenci ABW udawali najbardziej radykalnych członków grupy. To oni byli nie tylko pomysłodawcami przeprowadzenia zamachu i autorami planu wysadzenia Sejmu w czasie, gdy będzie znajdował się w nim Prezydent, ale przede wszystkim to agenci ABW zaoferowali się, że dokonają samobójczego ataku taranując bramę sejmu ciężarówką wypełnioną materiałami wybuchowymi.
Za wyjątkowo naganne należy też uznać działanie ABW, która informując na zorganizowanej przez siebie konferencji prasowej o ujęciu Brunona K. przedstawia sprawę jako udaremnienie zamachu, manipuluje faktami sugerując opinii publicznej, że to Brunon K. miał być sprawcą ataku samobójczego, przemilczając rolę swoich agentów jako pomysłodawców i autorów planu zamachu, a przede wszystkim ukrywając fakt, że do zamach nie mogło dojść, gdyż bezpośrednimi wykonawcami samobójczego zamachu mieli być agenci ABW.
Możliwe jest, że bez pojawienia się agentów ABW Brunon K. nawet by nie mógł zostać skazany za gromadzenie i tworzenie materiałów wybuchowych, ani za eksperymenty pirotechniczne, gdyż należało to do zakresu jego badań naukowych.
http://dziennikarze.nowyekran.pl/post/80571,sledztwo-ne-samobojczego-zamachu-mieli-dokonac-agenci-abw
Brak reakcji mediów na te bulwersujące poczynani służb specjalnych, bezkrytyczne przyjęcie przez media wersji wydarzeń przedstawionej przez ABW i prokuraturę, jest kolejnym zagrożeniem dla demokracji w Polsce.
Jerzy Krajewski, dyrektor Instytutu Wolności