Artykuły

Dlaczego Polsce grozi recesja

Wzrost gospodarczy w Polsce w ostatnich latach odbywał się na kredyt. Znaczne zmniejszenie tego finansowania wyhamuje go. Recesja na Zachodzie uderzy w przemysły motoryzacyjny, meblarski i AGD – nasz eksport, co osłabi złotego. PLN zaszkodzi też deficyt budżetowy. Dlatego tak ważna jest batalia w sprawie wcześniejszych emerytur.

  
 
Kryzys nadciągnął do Polski z zewnątrz. Złudzeniem jednak było, że nasz kraj jest przygotowany do zmagań z nim.

Nikt nie przewiduje jeszcze recesji w naszym kraju w 2009 czy 2010 r. Wszyscy prognozują tylko spowolnienie wzrostu PKB. Wszyscy mogą się mylić.

W dyskusji z różnymi grupami społecznymi, które domagają się zwiększenia wydatków z budżetu państwa, nikt z rządu nie mówi, że sytuacja jest poważna, a naszemu państwu grozi kolejne bankructwo (jedno miało miejsce na początku III Rzeczypospolitej, gdy nasze władz musiały błagać o redukcję zagranicznego zadłużenia, którego jeszcze nie spłaciliśmy).

To błąd rządu. Trzeba ludziom powiedzieć, jak zły jest stan finansów naszego państwa, że cały czas żyjemy na koszt przyszłych pokoleń, zaciągając olbrzymie zobowiązania w imieniu naszych dzieci, wnuków i prawnuków.

Nasze państwo nie ma oszczędności. Rezerwy walutowe nie są duże. Natomiast oficjalne długi i potencjalne zobowiązania są olbrzymie.

Potrzebne jest ponadpartyjne porozumienie w sprawie ratowania finansów publicznych. Trzeba przekonać prezydenta do podpisania ustawy o ograniczeniu liczby wcześniejszych emerytów.

Dlatego byłem zaskoczony afrontem, który premier i jego ministrowie zrobili prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, bojkotując galę z okazji 90 lat odzyskania przez nasz kraj niepodległości.

Z jednej strony premier Donald Tusk mówi, że będzie na kolanach błagał prezydenta Lecha Kaczyńskiego, by ten podpisał ustawy o ograniczeniu liczby wcześniejszych emerytów, a z drugiej wycina mu taki numer.

Panowie, nadal bawicie się jak dzieci w piaskownicy, kopiecie po kostkach, zabieracie sobie zabawki i obrażacie na siebie z byle powodu.

W Wasze ręce Polacy oddali los naszego państwa, rodzin, firm i miejsc pracy. Zachowujecie się jak dorośli. Skupcie na najważniejszych sprawach.

A najpilniejszą sprawą jest teraz oszczędzanie pieniędzy budżetowych. Jeżeli deficyt wymknie się spod kontroli, potężni zagraniczni inwestorzy ukarzą nas bezwzględnie. Zaczną mocniej niż obecnie wyprzedawać aktywa w Polsce (akcje, obligacje, bony skarbowe, nieruchomości) i wpędzą nas w olbrzymie kłopoty. Nie będą kupowali skarbowych papierów dłużnych i państwo nie będzie miało z czego wypłacać emerytur i pensji dla sfery budżetowej.

Ci potężni zagraniczni inwestorzy pilnie śledzą poczynania polityków. Po rządowym afroncie wobec prezydenta zaczęli wyprzedawać aktywa w naszym kraju. Jasne się dla nich stało, że porozumienia najwyższych władz nie będzie.

Widzą też, że zaczęły się protesty społeczne. One również nie napawają ich optymizmem.

Dlatego rząd droczy się ze strajkującymi? Rozmawiać z nimi trzeba tam gdzie chcą rozmawiać, rozmawiać jak z dorosłymi ludźmi.

Powiedzcie im, że utrzymanie wcześniejszych emerytur może oznaczać, że nikt nie dostanie emerytur, że cały kraj chodzi po cienkim lodzie i łatwo może utonąć.

Wzrost gospodarczy w Polsce w ostatnich kilku latach odbywał się na kredyt. Znaczne zmniejszenie tego finansowania wyhamuje go. Przykład krajów nadbałtyckich pokazuje, że łatwo w takiej sytuacji  można zejść ze wzrostu PKB  plus 10 proc. na minus 4,2 proc.

Recesja w Eurolandzie uderzy w przemysły motoryzacyjny, meblarski i AGD, które są podstawą naszego eksportu. Odczuje ją również wiele innych branż. Już płacze branża transportowa. To spowoduje zwiększenie deficytu w naszej wymianie handlowej. Osłabi złotego.

Naszą walutę w dalsze kłopoty wpędzi rosnący deficyt budżetowy. Dlatego tak ważna jest batalia w sprawie wcześniejszych emerytur i innych rozsądnych oszczędności budżetowych.

Widząc brak zgody między przywódcami naszego państwa prognozuję recesje w Polsce w końcu  2009 r., co oznacza, że w III i IV kwartale 2009 r. PKB będzie niższe niż w III i IV kwartale 2008 r.

Gdy prezydent zawetuję ustawę o wcześniejszych emeryturach, a podsycane przez polityków protesty społeczne rozleją się po kraju, w końcu 2009 r. dolar może być po 4 zł, a euro po 5 zł.

Miałoby to jednak również plusy. Pomogłoby nieco eksporterom.

Rada Polityki Pieniężnej powinna jak najszybciej obniżyć stopy procentowe.  Nie czyni tego, by wspomóc wprowadzanie w Polsce euro.

To dwa błędy. W tak niestabilnych czasach własna waluta przydaje się. A po drugie,  obecnie firmy i ludzie  potrzebują tańszego finansowania.

Polecam poniższe przemyślenia Zorro. Prowadzę z nim  korespondencję mailową, ale nie chce zdradzić swojego imienia i nazwiska. Wiele jego analiz jest trafnych, bo pilnie obserwuje to, co dzieje się na światowych rynkach kapitałowych.

Jerzy Krajewski

 

 

zezowaty Zorro | 2008-11-12 13:00 | IP: 74.63.82.*

Dlaczego PL jest poważnie zagrożona recesją światową i dlaczego nie cierpię nadętych pajaców.

1. Moje obserwacje są natury średnio i dlugoterminowej. Prognozy dla Polski były dobre, pogarszają sięz dnia na dzień.
2. Z podwórka short term obserwuj FX, jest idealnym termometrem tego co się wydarzy, wzrastający dolar wróży nowe kłopoty (nowe długi) w juseseju. Zwróciłem uwagę na to pod koniec zeszłego tygodnia. Wróć do tego wpisu i przemyśl go. Co sie wydarzyło w międzyczasie? AIG dostało kolejne 60 mld, GM oraz Ford idą milowym krokiem do plajty, INDU leci w dół, za nim inne giełdy. Negatywne informacje z USA są antycypowane przez wzrost dolara do walut wschodzących, w tym złotówka należy do słabszych (dlaczego, drogi Watsonie?). To znaczy, że aktywa wychodzą z kraju. Za kłopoty globalnej koniunktury zapłacą w pierwszej kolejności słabsi. Polska do nich należy. FX pokazuje, że na kryzys finansowy w USA odpowiadają najpierw i najostrzej emerging markets, których wzrost został napompowany tanią forsą Grynszpana. Deleveraging zwinie część z tego wzrostu na zasadzie wymuszonej sprzedaży.
3. Polska mimo rezerw, nie jest przygotowana na recesję, wzrost mamy na kredyt, podrożenie kredytu, a to jest faktem, oznacza wyhamowanie wzrostu. RPP powinna ciąć stopy do zera.
4. Ładny pan p.o. prezesa NBP nie nadaje się do pełnienia nie tylko tej funkcji, ale w ogóle żadnej.
5. Polska bedzie obrywać w koszuz Ukrainą, Węgrami, i Rumunią, a nawet Rosją, a nie skorzysta na ruchu w górę, przy ewentualnym odbiciu na tych lokalnych rynkach.
6. Wejście do euro odbywa się w najgorszym momencie.
7. Strukturalne słabości rozdętego, sztywnego budżetu, który jest wzorcowym kamieniem młyńskim u szyi tonącego. Reforma finansów jest marzeniem przeszłości, wchodzimy właśnie w strefę turbulencji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *