Spore nadzieje wiążemy z klastrami
Klastry tworzone są w ramach regionalnego systemu innowacji. Projekty te prowadzą dwie uczelnie. Zaangażowane są w nie również Park Przemysłowy w Policach, Koszalińska Agencja Rozwoju Regionalnego, Zachodniopomorskie Stowarzyszenie Rozwoju Regionalnego ze Szczecina i Północna Izba Gospodarcza", mówi Władysław Husejko, marszałek województwa zachodniopomorskiego.
Spore nadzieje wiążemy z klastrami
Z Władysławem Husejką, marszałkiem województwa zachodniopomorskiego, rozmawia Jerzy Krajewski.
W jaki sposób Urząd Marszałkowski wspiera rozwój przedsiębiorczości w Waszym województwie?
Zaczęliśmy od określenia strategii rozwoju gospodarczego naszego województwa, najważniejszych branż i sposobów ich wspierania. Promujemy też targi i wystawy gospodarcze, na co przeznaczamy pieniądze z budżetu województwa. Duże środki z Unii Europejskiej idą do firm z Regionalnego Programu Operacyjnego. Na lata 2007-2013 z ogólnej kwoty 835 mln euro aż 233 mln euro przeznaczymy na wspieranie gospodarki, innowacji i technologii, w tym na działania małych i średnich przedsiębiorstw w zakresie ochrony środowiska, usługi doradcze dla firm oraz działania służące ich szerszej współpracy, czyli klastry. Przeznaczamy też znaczne środki na finansowe instrumenty wsparcia takie jak fundusze pożyczkowe i poręczeniowe.
Czy mógłby Pan więcej powiedzieć o klastrach?
Jest to geograficzna koncentracja współpracujących przedsiębiorstw, instytucji i organizacji w celu osiągnięcia przewagi konkurencyjnej. Chcemy, by lokalne firmy tworzyły grupy współpracy.
Na jakie branże stawiacie, gdzie chcecie te klastry rozwijać?
Ze względu na nasze położenie ważna jest dla nas gospodarka morska, w tym rybołówstwo i transport morski. Skoro mamy najpiękniejsze plaże i wspaniałe jeziora, to w sposób naturalny turystyka ma znaczny wpływ na rozwój gospodarczy regionu. Mocna jest u nas również turystyka uzdrowiska. To nie tylko Kołobrzeg, Połczyn Zdrój i Kamień Pomorski, ale również Darłowo, Mielno, Międzyzdroje i Świnoujście, gdzie działają już prywatne sanatoria, do których przyjeżdżają pensjonariusze z zagranicy. Staramy się też korzystać z innych zasobów tej ziemi. Pod względem lesistości jesteśmy w czołówce krajowej, dlatego zostaliśmy liderami pod względem produkcji płyt pilśniowych z ponad 40 proc. udziału w tym sektorze w Polsce. Centrum tej branży jest Szczecinek. Województwo jest też wielkim dostawcą tarcicy iglastej i liściastej (20 proc. produkcji krajowej) i innych wyrobów drewnopochodnych. Aż prosi się więc, by nie wozić tych półproduktów po całym kraju, tylko u nas zrobić centrum produkcji meblarskiej.
W jaki sposób ten pomysł promujecie? Czy Wasi przedstawiciele na przykład jeżdżą na targi meblarskie i zachęcają do inwestowania w województwie zachodniopomorskim?
Działania w tym zakresie podejmują głównie samorządy lokalne, np. miasto Szczecinek, które ma przygotowany teren pod fabrykę mebli. Zachęcany też szkoły do kształcenia specjalistów dla przemysłu drzewnego, który potrzebuje fachowców wysokiej klasy. Kolejny perspektywiczny dział gospodarki to rolnictwo i przemysł spożywczy. Jesteśmy potentatem pod względem produkcji zboża, mleka i trzody chlewnej. Chcemy, by rozwijało się u nas przetwórstwo mleka i mięsne. Są to produkty, na które jest zapotrzebowanie przez cały rok. Warto też wspomnieć o dużym centrum przemysłu chemicznego w Policach. Tam powstał klaster chemiczny.
Kto odpowiada za tworzenie klastrów?
Klastry tworzone są w ramach regionalnego systemu innowacji. Projekty te prowadzą dwie uczelnie – Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny i Politechnika Koszalińska. Zaangażowane są w nie również Park Przemysłowy w Policach, Koszalińska Agencja Rozwoju Regionalnego, Zachodniopomorskie Stowarzyszenie Rozwoju Regionalnego ze Szczecina i Północna Izba Gospodarcza.
Czy jest jakiś koordynator działań?
W przypadku klastra chemicznego koordynatorem jest Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny, a klastra drzewno-meblarskiego – Politechnika Koszalińska. Uczelnie są bardzo aktywne w tym zakresie. Szczeciński Park Naukowo-Technologiczny tworzy klaster związany z odnawialną energią (m.in. biomasa) oraz technologiami informatycznymi.
W ramach Regionalnego Centrum Innowacji i Transferu Technologii przy Zachodniopomorskim Uniwersytecie Technologicznym w Szczecinie funkcjonuje Regionalne Centrum Klasteringu. Jego rola polega przede wszystkim na świadczeniu pomocy w nawiązywaniu kontaktów przez przedstawicieli branż aktywizujących wspólne działania i usługi na rynku regionalnym, doradzanie w zakresie finansowania innowacji oraz pozyskiwania na ten cel funduszy. Centrum prowadzi profesjonalną stronę internetową adresowaną do instytucji oraz firm danej branży w regionie poświęcona zagadnieniu transferu technologii, a także bazę usług świadczonych przez uczelnie wyższe regionu zachodniopomorskiego.
Czy mógłby Pan wskazać gminy i miasta szczególnie aktywne w pozyskiwaniu inwestycji gospodarczych?
W przyciąganiu inwestorów bardzo pomagają podstrefy specjalnych stref ekonomicznych. Istnieją one w Goleniowie, Koszalinie, Karlinie, Stargardzie Szczecińskim, Wałczu, Szczecinku oraz Gryfinie. Inwestycje turystyczne powstają głównie w gminach nadmorskich: Świnoujście, Międzyzdroje, Rewal, Trzebiatów, Kołobrzeg i okolice, Ustronie Morskie, Mielno, Darłowo, Postomino.
Jakie możliwości wsparcia ze środków unijnych stwarza przedsiębiorcom Urząd Marszałkowski?
W latach 2008 i 2009 ogłosiliśmy aż dziewięć naborów na projekty z zakresu wsparcia inwestycyjnego, specjalistycznego doradztwa i międzynarodowej promocji przedsiębiorstw. A łączna pula środków udostępnionych firmom wyniosła blisko 300 milionów złotych. Pierwotny harmonogram ogłaszania naborów istotnie przyspieszyliśmy, chcąc poprzez przyznawane dotacje zniwelować negatywny wpływ spowolnienia gospodarczego na sytuację przedsiębiorców z naszego regionu. Zmianie harmonogramu towarzyszyły również istotne uproszczenia dokumentacji aplikacyjnej.
W pierwszych miesiącach 2010 roku planujemy otworzyć kolejne konkursy na dotacje dla firm. Jednocześnie intensywnie pracujemy nad wdrożeniem w województwie Inicjatywy Jeremie. Pula 280 milionów złotych przekazanych z Regionalnego Programu Operacyjnego do Funduszu Powierniczego Jeremie zostanie udostępniona firmom w formie pożyczek i poręczeń przez pośredników finansowych. Wyłoni ich Bank Gospodarstwa Krajowego.
Jak układa się współpraca firm z bankami przy staraniach o środki unijne?
Z rozmów z przedsiębiorcami wiem, że wielu z nich korzysta z kredytów pomostowych. Banki traktują małe i średnie firmy bardzo poważnie, jako ważnych klientów.
Kryzys odcisnął jednak swoje piętno na dostępności kredytowania inwestycji przedsiębiorców w bankach. W istotnym zakresie środkiem zaradczym może tu być Inicjatywa Jeremie, stworzona po to, by przedsiębiorcom, na co dzień mającym problemy w uzyskaniu kredytu, ułatwić dostęp do kapitału. Liczymy, że obok funduszy poręczeniowych i pożyczkowych, w Inicjatywę Jeremie zaangażują się banki, zwłaszcza banki spółdzielcze.
Jak układa się współpraca lokalnych samorządów i firm z bankami spółdzielczymi?
Występują głównie w małych miastach i gminach wiejskich. Do głównych ośrodków można zaliczyć Barlinek, gdzie Gospodarczy Bank Spółdzielczy posiada dziewięć filii w okolicznych gminach, oraz Koszalin, Gryfice i inne. W gminach, zwłaszcza wiejskich, często są to jedyne banki na ich terenie. Banki te zatem pełnią ważną rolę na rzecz rozwoju gospodarczego na terenach wiejskich i w małych miasteczkach, oraz są ważnymi partnerami we współpracy z samorządami lokalnymi. Liczę też na to, że odegrają ważną rolę w Inicjatywie Jeremie i jako pośrednicy finansowo będą skutecznie transferować wsparcie w ramach tego instrumentu do zachodniopomorskich firm.
Jak Pan ocenia działania władz Szczecina na rzecz aktywizacji tej lokalnej metropolii?
Szczecin ma ogromny potencjał. Prezydent miasta Piotr Krzystek podejmuje różne działania, by przyciągnąć inwestorów. W minionym roku decyzje o ulokowaniu swoich centrów usług ogłosiły włoski Unicredit i duński Poloplast, co oznacza setki miejsc pracy dla absolwentów szczecińskich uczelni. Tereny przemysłowe Szczecina objęte zostaną statusem specjalnej strefy ekonomicznej. Dzięki temu ponad 70 hektarów znacznie zyska na atrakcyjności i w niedalekiej przyszłości przyciągnie inwestorów.